
Najczęstsze problemy osób starszych w związku z darmowymi lekami i sposoby ich rozwiązania przedstawia w Expresie Bydgoskim Małgorzata Pietrzak, prezes Okręgowej Rady Aptekarskiej (ORA) w Bydgoszczy.
Jak zauważa dziennik Express Bydgoski, część seniorów jest zaskoczonych, że recepty na darmowy lek nie otrzymają od lekarza specjalisty czy pracującego w ramach nocnej i świątecznej opieki zdrowotnej.
Małgorzata Pietrzak tłumaczy, że pacjent zapisany w przychodni ma swoją dokumentację medyczną, do której nie mają wglądu specjaliści czy lekarze nocnej i świątecznej opieki zdrowotnej. Resort zdrowia uznał, że nie byłoby kontroli nad używaniem leków przez seniorów, którzy chodzą do kilku specjalistów i otrzymują kilka leków, które potem wchodzą w interakcje. Dlatego uprawnienia "receptowe" mają tylko lekarze POZ.
Prezes ORA podpowiada także, że w razie nieobecności naszego lekarza POZ możemy zgłosić się do innego, który wypisze receptę „S”, ale pod warunkiem, że pracuje w obrębie tej samej przychodni. W razie wyjazdu najlepiej zaopatrzyć się wcześniej w receptę u swojego lekarza POZ lub zabrać ze sobą zapas leków, bo żaden lekarz w innej miejscowości nie wystawi seniorowi recepty.
Dziennik zwraca uwagę, że seniorzy czują się zagubieni z innego także wtedy, gdy - choć lek znajduje się na liście - i tak muszą za niego "słono" płacić. Ekspertka wyjaśnia, że bezpłatne leki przypisane są konkretnym schorzeniom. Tak jest np w przypadku niektórych leków przeciwzakrzepowych stosowanych także przez pacjentów kardiologicznych. Wskazaniem do refundacji jest tylko zakrzepica, więc pozostali muszą płacić. Radzi, aby już w gabinetach pytać lekarzy, czy dany lek będzie za darmo.
Więcej: www.express.bydgoski.pl
Newsletter
Rynek Seniora: polub nas na Facebooku
Obserwuj Rynek Seniora na Twitterze
RSS - wiadomości na czytnikach i w aplikacjach mobilnych