
FARMACJA
Środowisko diabetologów zadowolone, ale…
Zmiany w wykazie „S” dotyczące insulin zdecydowanie chwali prof. Grzegorz Dzida. Podkreśla, że cukrzyca w swoim naturalnym przebiegu prowadzi do momentu, w którym jedynym skutecznym środkiem mogącym obniżyć poziom cukru jest insulina.
- Częstość cukrzycy wzrasta wraz z wiekiem. Po 65 r.ż. chorobowość z jej powodu wynosi aż 20 proc. Dlatego pojawienie się na liście senioralnej wszystkich insulin środowisko diabetologiczne przyjęło z dużym zadowoleniem - mówi prof. Dzida.
Tłumaczy, że analogowe insuliny krótkodziałające i ich mieszanki były na liście ryczałtowej, ale dopłata do nich wynosiła 40-50 zł za opakowanie.
- Dla starszych ludzi była to często kwota zaporowa. Dlatego seniorzy nie chcieli kupować tego typu insulin, mimo że są one wygodniejsze w stosowaniu i wiążą się z mniejszym ryzykiem niedocukrzeń - wyjaśnia prof. Dzida.
- W dalszym ciągu czekamy jednak, na refundację lub pojawienie się na liście leków 75+ nowoczesnych specyfików doustnych. Chodzi głównie o gliptyny i flozyny, których upowszechnienie mogłoby zmniejszyć potrzebę stosowania insuliny - podsumowuje specjalista.
Choroby neurodegeneracyjne: jest ewolucja, nie ma rewolucji
Prof. Jarosław Sławek, prezes elekt Polskiego Towarzystwa Neurologicznego, komentując zmiany w obszarze choroby Parkinsona przyznaje, że są one zgodne z tym, co postulowało Polskie Towarzystwo Choroby Parkinsona czy Polskie Towarzystwo Neurologiczne.
- Nasze wątpliwości budziło umieszczenie w wykazie „S” m.in. biperydenu. Przy długotrwałym stosowaniu lek ten może wywoływać zaburzenia pamięci, zaburzenia psychotyczne, omamy wzrokowe, urojenia. Wyszliśmy z założenia, że darmowa dostępność mogłaby sprzyjać nadmiernemu przepisywaniu - zauważa.
Dodaje, że jeśli chodzi o grupę agonistów receptorów dopaminowych, już w pierwotnym wykazie „S” był ropinirol, więc skoro pojawił się pramipeksol, naturalne było „dołożenie” go do listy 75+. Zapowiada jednak, że towarzystwa będą prowadzić edukację, by także te leki stosować z umiarem.
Zdaniem prof. Sławka o rewolucji w obszarze chorób neurodegeneracyjnych mówić na razie nie można.
- Oczekiwaliśmy, że w senioralnym wykazie znajdą się preparaty lewodopy. Tak się jednak nie stało, a stanowisko resortu zdrowia jasno mówi, że skoro są one na liście ryczałtowej, to już na listę „S” wejść nie muszą, bo i tak nie są kosztowne - tłumaczy.
Jak jednak zauważa, gdy policzy się opakowania zużywane przez pacjenta, kwota ta dla wielu seniorów staje się znacząca.
Materiał chroniony prawem autorskim - zasady przedruków określa regulamin.
Newsletter
Rynek Seniora: polub nas na Facebooku
Obserwuj Rynek Seniora na Twitterze
RSS - wiadomości na czytnikach i w aplikacjach mobilnych