
Targowski zwraca uwagę, że w przychodniach często pracują lekarze innych specjalności niż np. medycyna rodzinna lub bez specjalizacji i kolejki do lekarza POZ, który wystawia recepty na bezpłatne leki mogą się wydłużyć. "Ponadto dość kuriozalny jest fakt, że zgodnie z literą obecnie obowiązującego prawa recepty na leki bezpłatne dla seniora może wystawić pracujący w POZ pediatra po kursie medycyny rodzinnej, a nie może tego zrobić geriatra" - dodaje.
Nie zawsze za darmo
Seniorzy powinni także pamiętać, że nie zawsze lek, który znajduje się na wykazie ministra, będą mogli otrzymać bezpłatnie. Uprawnienie to przysługuje im pod warunkiem, że został on przepisany we wskazaniu objętym refundacją. Jeśli więc lek jest refundowany w określonych wskazaniach, wówczas pacjent, który ma go stosować w innym wskazaniu, będzie musiał za niego zapłacić.
Na receptach na bezpłatne leki lekarze będą w odpowiednim miejscu wpisywać symbol "S". Po otrzymaniu recepty warto upewnić się, czy lekarz nie zapomniał o tym oznaczeniu, ponieważ farmaceuta nie ma możliwości dopisania "S" na recepcie.
Na pierwszej liście bezpłatnych leków znalazło się 1129 preparatów i 68 substancji czynnych - są to przede wszystkim medykamenty związane z leczeniem chorób wieku podeszłego. Radziwiłł zapowiedział, że prawdopodobnie kolejne listy będą dłuższe. Zdaniem Targowskiego na wykazach powinny znaleźć się preparaty łączone witaminy D i wapnia, doustne kardioselektywne beta-blokery, pochodne sulfonylomocznika oraz leki na nietrzymanie moczu.
W pierwszym pełnym roku obowiązywania ustawy (czyli w 2017 r.) na finansowanie projektu zostaną przeznaczone 564,3 mln zł. Ta kwota jest zagwarantowana w projekcie budżetu państwa na przyszły rok (200 mln zł ujęto w części budżetu państwa przeznaczonej na zdrowie, a 364,3 mln zł - w rezerwie celowej).
Newsletter
Rynek Seniora: polub nas na Facebooku
Obserwuj Rynek Seniora na Twitterze
RSS - wiadomości na czytnikach i w aplikacjach mobilnych