Testament jest ważny także wówczas, gdy do dziedziczenia została w nim powołana osoba, która już nie żyje - wyjaśnia Dziennik Gazeta Prawna.

Nawet jeśli testator wie o zgonie, nie musi uaktualniać dokumentu, a spadkobiercy nie powinni wywierać presji, aby sporządził nowy - obowiązuje bowiem zasada swobodnego dysponowania swoim majątkiem na wypadek śmierci.

Osoba powołana do dziedziczenia w testamencie, która nie żyje w chwili otwarcia spadku, nie może być spadkobiercą. Przewidzianego dla niej udziału nie mogą objąć jej spadkobiercy ustawowi ani testamentowi. W tej sytuacji następuje powiększenie udziałów pozostałych spadkobierców - wielkość przypadających im udziałów określa sąd.

Aby uniknąć takich problemów, można - sporządzając testament - powołać dodatkowego spadkobiercę, na wypadek gdyby inny nie chciał albo nie mógł dziedziczyć (np. odrzuci spadek, zrzeknie się dziedziczenia czy umrze przed spadkodawcą). Taka dodatkowa osoba będzie warunkowo powołana do dziedziczenia i obejmie udział konkretnego spadkobiercy zamiast podzielenia go pomiędzy pozostałe osoby wskazane w testamencie. Dodatkowych spadkobierców może być kilku.

Gdy wszystkie osoby powołane do dziedziczenia w testamencie umrą przed testatorem, a on np. z powodu choroby nie będzie mógł sporządzić nowego dokumentu, wówczas testament traci ważność i majątek dziedziczą spadkobiercy ustawowi testatora.

Więcej: www.gazetaprawna.pl