
Dwie kobiety odwiedzają seniorów w mieszkaniach i proponują badanie lekarskie, po którym rzekomo ma być zwiększona kwota emerytury wypłacanej przez ZUS. Oszustki proszą także o udostępnienie dokumentów oraz odcinka wypłaty emerytury - podała rzecznik ZUS.
Rzecznik prasowy dolnośląskiego ZUS Iwona Kowalska-Matis poinformowała we wtorek (13 listopada), że w Świdnicy, gdzie działa wałbrzyski Oddziału ZUS działa para oszustek, które proponują badania medyczne i podają się za lekarki.
- Ponieważ prosiły o pokazanie dokumentów mamy bardzo poważne podstawy, aby przypuszczać, że kobiety te wyłudzają dane, które mogą wykorzystać działając na szkodę osób, które odwiedzają - dodała rzeczniczka.
O sprawie we wtorek poinformowano policję.
- O tym incydencie dowiedzieliśmy się od mieszkanki Świdnicy, która powiedziała, że kobiety podały się za pracownice ZUS a jedna z nich twierdziła, że jest lekarzem i zbada seniorkę żeby sprawdzić, czy należy jej się wyższa emerytura"- powiedziała Kowalska-Matis.
Wyjaśniła, że zaniepokojona klientka odwiedziła swoją lokalną placówkę ZUS w Świdnicy, gdzie poinformowała o tym pracowników i złożyła pisemne oświadczenie, w którym podkreśliła, że rzekoma lekarka zbadała jej kręgosłup doszukując się wyimaginowanych schorzeń, za które seniorka mogłaby dostać dodatkowe pieniądze z ZUS.
- To już kolejny pomysł oszustów na wyłudzenie danych, jednak nie zdarzyło nam się do tej pory, żeby posuwali się do "badania" emerytów w ich domach. Dlatego przestrzegamy naszych klientów, często ludzi chorych i starszych przed przyjmowaniem w domu osób podających się za pracowników ZUS. Wyjaśniam, że ZUS kontaktuje się ze swoimi klientami z reguły w formie pisemnej - za pośrednictwem poczty - lub telefonicznie - powiedziała rzecznik.
Podkreśliła, że wizyta pracownika Zakładu Ubezpieczeń Społecznych w domu klienta jest możliwa tylko w ściśle określonych wypadkach: gdy przeprowadza kontrolę prawidłowości wykorzystania zwolnienia lekarskiego lub, gdy przychodzi na kontrolę płatnika składek, jeśli siedziba firmy jest w tym samym miejscu, co adres zamieszkania.
- Więc jeśli nie jesteśmy na zwolnieniu lekarskim ani nie prowadzimy działalności gospodarczej nie wpuszczajmy osoby podającej się za pracownika ZUS do domu. Pracownik ZUS nigdy nie pobiera żadnych opłat i nie żąda dokumentów takich jak: legitymacja emeryta-rencisty czy decyzji o przyznanym świadczeniu - podkreśliła rzecznik.
Dodała, że jeżeli ktokolwiek ma wątpliwość, co do wiarygodności kontaktujących się osób można zadzwonić do Centrum Obsługi Telefonicznej ZUS pod numerem telefonu: 22 560 16 00 lub z policją.
Newsletter
Rynek Seniora: polub nas na Facebooku
Obserwuj Rynek Seniora na Twitterze
RSS - wiadomości na czytnikach i w aplikacjach mobilnych