
Osoby składające wniosek o emeryturę nie powinny robić tego w czerwcu. Zasady jej obliczania są bowiem tak skonstruowane, że tylko z powodu daty emerytura może być niższa.
Przekonał się o tym emeryt z Torunia, który wprawdzie wniosek o przyznanie emerytury złożył w maju 2014 r. (obliczono mu świadczenie na 2700 zł brutto), ale ZUS wstrzymał mu wypłatę świadczenie do czasu rezygnacji z etatu. Po tym, jak w czerwcu emeryt rozwiązał umowę o pracę, ZUS wydał kolejną decyzję w sprawie obliczenia jego emerytury, która tym razem okazała się o ponad 200 zł niższa.
Sprawa trafiła aż do Sądu Najwyższego, który 6 sierpnia br. wydał postanowienie w tej sprawie. Sąd wyjaśnił, że osoby, które wniosek o przyznanie emerytury składają w czerwcu, nie korzystają z kwartalnej waloryzacji składek zebranych na ich koncie emerytalnym.
Dr Tomasz Lasocki z Katedry Prawa Ubezpieczeń Społecznych na Uniwersytecie Warszawskim tłumaczy na łamach „Rzeczpospolitej”, że wskaźnik waloryzacji za pierwszy kwartał każdego roku jest nawet kilka razy wyższy niż wskaźnik rocznej waloryzacji stanu konta osoby starającej się o emeryturę
Przykładowo: na początku zeszłego roku wskaźnik waloryzacji za pierwszy kwartał wyniósł ponad 12 proc. Z tego wskaźnika korzystają osoby, które wniosek o emeryturę złożyły od lipca zeszłego roku, aż do końca maja tego roku. Do osób, które wniosek złożyły w czerwcu, nie stosuje się kwartalnego wskaźnika, ale tylko roczny, który za 2014 r. wyniósł 2 proc. Mamy więc różnice aż 10 proc. stanu konta przyszłego emeryta, co musi odbić się na wysokości jego świadczenia.
Więcej: www4.rp.pl
Newsletter
Rynek Seniora: polub nas na Facebooku
Obserwuj Rynek Seniora na Twitterze
RSS - wiadomości na czytnikach i w aplikacjach mobilnych