
Jednorazowe dodatki dla emerytów w wysokości 400 zł, wypłacane jeszcze we wrześniu to pomysł, jaki analizuje rząd. Wypłata dodatku jest jednym z działań, które miałyby pozwolić Polakom odczuć, że skończył się kryzys. PO i PSL liczą, że tego typu gestami zyskają przychylność wyborców - pisze "Dziennik Gazeta Prawna”.
Owszem, operacja byłaby kosztowna - pochłonęłaby ok. 3 mld zł - i nie ma jej w planie finansowym Funduszu Ubezpieczeń Społecznych. Ale i na to jest sposób. Dodatki można by sfinansować budżetową pożyczką dla FUS.
Zwiększenie zwykłej dotacji raczej nie wchodzi w grę, bo oznaczałoby konieczność powiększenia deficytu budżetowego i związanej z tym spektakularnej nowelizacji budżetu.
Co innego pożyczka. Tegoroczny limit na ten cel to 12 mld zł, z czego na razie został wykorzystany nieco ponad 1 mld zł. Rząd zamierzał w tym roku pożyczyć FUS-owi 2,2 mld zł na jego bieżącą działalność (czyli wypłatę świadczeń).
Do wyczerpania puli droga więc daleka, dodatkowe 3 mld zł z pewnością by się w niej zmieściły. Choć potrzebna byłaby ustawa wprowadzająca dodatki, która zmieniałaby także budżet, ale byłaby to korekta planu finansowego FUS, który jest załącznikiem do ustawy budżetowej, a nie tekstowej części ustawy.
Więcej: www.gazetaprawna.pl
Newsletter
Rynek Seniora: polub nas na Facebooku
Obserwuj Rynek Seniora na Twitterze
RSS - wiadomości na czytnikach i w aplikacjach mobilnych