
Adresat, który otrzymał list z ZUS z wyliczoną hipotetyczną emeryturą, powinien sprawdzić, czy podane informacje zgadzają się z dokumentacją pracowniczą.
W piśmie, które dostajemy z ZUS, znajdują się dane, na podstawie których będzie wyliczana przyszła emerytura.
Jeśli pismo jest niezrozumiałe, można udać się do placówki ZUS, gdzie urzędnicy wyjaśnią wątpliwości - radzi Dziennik Gazeta Prawna.
W liście podane są informacje o zwaloryzowanym kapitale początkowym, składkach na ubezpieczenie emerytalne w podziale na miesiące, środkach, które trafiły do OFE (u osób, które oszczędzają w II filarze) i odprowadzonych na subkonto.
Na podstawie danych Zakład wylicza hipotetyczną emeryturę w trzech wariantach. Jeden z nich zakłada, że dana osoba nie będzie już pracować, a więc na konto w ZUS nie będą wpływały żadne składki, a świadczenie wyliczane jest ze środków zgromadzonych na koniec roku (nie uwzględnia się II filaru). W drugim emerytura zostaje obliczona przy założeniu, że dana osoba będzie pracować do ustalonego dla niej wieku emerytalnego, a odprowadzane składki będą w średniej wysokości. Trzeci to emerytura obliczona wedle łącznego stanu konta i subkonta ZUS.
W liście znajdują się też informacje o składkach, które odprowadzał pracodawca. Jeśli pracownik ma wątpliwości, przede wszystkim powinien sprawdzić, czy były one płacone we wszystkich miesiącach, w których był zatrudniony. Warto też zestawić informację przesłaną przez zakład z drukiem RMUA, który pracodawca ma obowiązek przekazać pracownikowi co najmniej raz w roku.
Więcej: www.gazetaprawna.pl
Newsletter
Rynek Seniora: polub nas na Facebooku
Obserwuj Rynek Seniora na Twitterze
RSS - wiadomości na czytnikach i w aplikacjach mobilnych