
Reforma systemu ubezpieczeń społecznych wprowadziła m.in. zmianę zasad orzekania tak, aby renty mogły otrzymać osoby, które są rzeczywiście niezdolne do pracy. Nie chore, nie niepełnosprawne, ale właśnie niezdolne do pracy, ponieważ nie każdy chory i nie każdy niepełnosprawny jest niezdolny do pracy - mówi w rozmowie z Onet Biznes Elżbieta Łopacińska, p.o. prezesa ZUS.
Jak przypomina Elżbieta Łopacińska, dziś lekarze orzekający w ZUS o niezdolności do pracy, z jednej strony biorą pod uwagę stopień zaawansowania schorzenia, na jakie cierpi dana osoba oraz upośledzenie sprawności organizmu i porównują to z możliwością wykonywania pracy przez tę osobę.
Jeżeli takiej możliwości nie ma, a staż ubezpieczeniowy na to pozwala, przyznaje się rentę z tytułu niezdolności do pracy. I tu rzecz ważna: większość orzeczeń o niezdolności do pracy to orzeczenia okresowe, do 5 lat. Po upływie tego okresu, jeżeli dana osoba jest nadal niezdolna do pracy, musi ponownie złożyć wniosek o rentę.
Szefowa ZUS zaznacza, że lekarz orzekający ma też możliwość wydania orzeczenia o celowości przekwalifikowania zawodowego, jeżeli w jego wyniku istnieje rokowanie odzyskania zdolności do pracy. ZUS przyznaje wtedy tzw. rentę szkoleniową a urząd pracy ma za zadanie zorganizować proces przekwalifikowania.
Co ważne dla osób zagrożonych niezdolnością do pracy ZUS oferuje możliwość rehabilitacji leczniczej. Korzysta z niej rocznie ok. 70 tys. osób. Ponad połowa z nich wraca do pracy.
- Dzięki temu programowi przywracamy na rynek pracy osoby wykwalifikowane, z dużym doświadczeniem. Pamiętajmy też, że kontynuowanie zatrudnienia pozwala nam dłużej gromadzić kapitał emerytalny, czyli budować nasze świadczenie na starość - podsumowuje p.o. prezesa ZUS.
Więcej: www.onet.pl
Newsletter
Rynek Seniora: polub nas na Facebooku
Obserwuj Rynek Seniora na Twitterze
RSS - wiadomości na czytnikach i w aplikacjach mobilnych