
Prof. Gertruda Uścińska, prezes Zakładu Ubezpieczeń Społecznych stwierdziła w wywiadzie z Dziennikiem Gazetą Prawną, że optuje za rozwiązaniem skłaniającym do jak najdłuższego pozostawania ubezpieczonych na rynku pracy. Dość obszernie wypowiedziała się także o emeryturach minimalnych i obywatelskich.
Prof. Uścińska podkreśliła, że jest za rozwiązaniem skłaniającym do jak najdłuższego pozostawania ubezpieczonych na rynku pracy, dlatego ZUS opracowuje kalkulator, który osobom w wieku przedemerytalnym pokaże, ile zyskają, decydując się na kontynuowanie aktywności zawodowej.
Szefowa ZUS zauważa, że w przyszłości stopa zastąpienia ostatniego wynagrodzenia emeryturą będzie się zmniejszała, dlatego należy zastanowić się, jak ma wyglądać emerytura gwarantowana przez państwo. Tłumaczy, że polityka kraju może być różna w tym zakresie - w Kanadzie czy Nowej Zelandii są np. emerytury obywatelskie, a w Europie - emerytury minimalne.
Według prezes ZUS emerytura minimalna docelowo powinna wiązać się z okresem opłacania składki, np. na poziomie 25 lat z wliczanymi do niej okresami nieskładkowymi. Twierdzi, że decyzja rządu o podwyżce tego świadczenia do 1000 zł od przyszłego roku jest zasadna i zgodna z założeniami przyjętymi w niektórych krajach, które przewidują, że emerytura minimalna odpowiada 40-46 proc. minimalnego wynagrodzenia.
Dodaje, że jest inny problem, niepodjęty przez całe lata: na ile takie świadczenie powinno być związane z minimum socjalnym, minimum egzystencji lub z kosztami życia. Przypomina, że obecna emerytura minimalna została wyznaczona przez Radę Państwa PRL na początku lat 80. i od tego czasu była po prostu podnoszona. - Nigdy jednak nie odpowiedzieliśmy sobie na pytanie, jaką ma pełnić funkcję i według jakich zasad należy ją ustalić - konstatuje szefowa ZUS.
Więcej: www.forsal.pl
Newsletter
Rynek Seniora: polub nas na Facebooku
Obserwuj Rynek Seniora na Twitterze
RSS - wiadomości na czytnikach i w aplikacjach mobilnych