Z informacji Dziennika Gazety Prawnej wynika, że w 2013 r. w całej Polsce było zaledwie 111 osób mających prawo rent szkoleniowych.

ZUS próbował ratować sytuację i od 1 lipca 2015 r. zmodyfikował zasady w tym zakresie. Skrócono okres, w którym powinna być wydana decyzja w sprawie, zmodyfikowano też druki oraz informowano, jakiego rodzaju świadczeniem jest renta szkoleniowa.

Rezultat tych działań był znikomy - z danych ZUS wynika, że na ponad 300 osób skierowanych (do 30 czerwca 2016 r.) do urzędu pracy, 120 osób zostało przekwalifikowanych, z czego tylko 17 podjęło zatrudnienie, a 43 osoby zgłosiły ponownie wniosek o przyznanie renty z tytułu niezdolności do pracy. Rentę z tytułu niezdolności do pracy uzyskało ponownie dziewięć osób, pozostali dostali odmowy.

Andrzej Strębski, niezależny ekspert ubezpieczeniowy, zwraca uwagę, że ZUS zdaje się nie pamiętać o tym, że obecnie renty dostają wyłącznie osoby poważnie chore, mające problemy z wykonywaniem wyuczonego zawodu. Średni wiek osób pobierających renty wynosi ponad 50 lat.

Pracownicy urzędów pracy zauważają, że pracodawcy np. szukają kucharzy, ale nie można skierować do takiej pracy osoby, która nie może stać, dużo chodzić i nosić ciężkich rzeczy. Dodają, że uprawnieni do takiego świadczenia bronią się wszelkimi sposobami przed przekwalifikowaniem zawodowym, bowiem świadczenie jest niższe, a problemy ze znalezieniem pracy są większe. 

Więcej: www.gazetaprawna.pl