
Sejmowa komisja jednomyślnie opowiedziała się w środę (13 grudnia) za projektem ustawy o emeryturach i rentach z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych. Rządowa propozycja zakłada m.in. wzrost najniższych emerytur do 1100 zł, a wszystkich świadczeń o co najmniej 70 zł.
Za pozytywnym zaopiniowaniem rządowego projektu opowiedziało się 29 posłów komisji polityki społecznej i rodziny. Nikt nie był przeciw, nikt nie wstrzymał się od głosu.
W dyskusji wiceminister MRPiPS Marcin Zieleniecki wskazał, że najważniejszym elementem projektu jest modyfikacja uniwersalnego mechanizmu waloryzacji.
- Prognozowany wskaźnik waloryzacji wyniesie 103,2 proc. i założenie jest takie, że wszystkie świadczenia emerytalno-rentowe zostaną zwiększone o ten procentowy wskaźnik. Zmiana polega na dodaniu gwarantowanej kwoty podwyżki zaświadczeń emerytalno-rentowych w wysokości 70 zł - tłumaczył Zieleniecki.
Jego zdaniem w ramach ZUS-u skorzysta na tym 61 proc. świadczeniobiorców. W ramach KRUS-u skorzystają wszyscy, którzy pobierają te świadczenia, gdyż - jak wskazał Zieleniecki - "taka jest ich struktura".
Posłanka Platformy Obywatelskiej Marzena Okła-Drewnowicz przypomniała, że "po raz pierwszy inny mechanizm waloryzacji niż tylko waloryzacja procentowa od cen towarów i usług został wprowadzony w 2012 i była to waloryzacja kwotowa". Wskazała też, że drugi raz nastąpiło to w 2015 roku. Jej zdaniem "na 2016 rok zaplanowane były jednorazowe dodatki, które rzeczywiście jednorazowo pomagają, ale co miesiąc nie wchodzą w podstawę waloryzacji".
Oceniła, że proponowany projekt "jest dobrym projektem". - Dobrze, że teraz to wprowadzacie, lepiej późno niż wcale - dodała.
W odpowiedzi na to Zieleniecki podkreślił, że "w 2012 r. rzeczywiście mieliśmy do czynienia z czystą waloryzacją kwotową, ale warto zwrócić uwagę, że nie było parametru procentowego". - Propozycja, która jest zawarta w projekcie ustawy zakłada przeprowadzenie waloryzacji świadczeń emerytalno-rentowych dla wszystkich - zauważył. Zwrócił też uwagę, że "nie mamy tutaj do czynienia z ograniczeniem waloryzacji dla osób otrzymujących korzystniejsze świadczenia".
Przygotowany przez MRPiPS projekt noweli zakłada, że w marcu 2019 r. najniższa emerytura, renta z tytułu całkowitej niezdolności do pracy, renta rodzinna i renta socjalna wzrosną do 1100 zł. Obecnie to 1029,80 zł.
Według rządowej propozycji najniższa renta z tytułu częściowej niezdolności do pracy wzrośnie z 772,35 zł do 825 zł. Modyfikacja zasad waloryzacji będzie miała zastosowanie także do emerytur i rent rolników, służb mundurowych oraz emerytur pomostowych i nauczycielskich świadczeń kompensacyjnych.
Rząd proponuje także, żeby świadczenia emerytalno-rentowe wzrosły (według prognozy) o 3,26 proc., jednak nie mniej niż o 70 zł. Oznacza to, że najniższe świadczenia zostaną w przyszłym roku podwyższone o 6,8 proc, dwa razy więcej, niż gdyby zastosować ustawowy prognozowany wskaźnik waloryzacji.
Według rządowych szacunków podwyżką zostanie objętych około 6,2 mln emerytów. Na nowych zasadach -jak zaznaczają autorzy projektu - zyskają przede wszystkim osoby, których świadczenie nie przekracza 2147,30 zł brutto.
Jak podaje resort rodziny, w 2015 r. na waloryzację rent i emerytur przeznaczono 3,55 mld zł. W tym roku będzie to 5,96 mld zł. Koszt waloryzacji od marca 2019 r. wyniesie niespełna 8,4 mld zł.
Newsletter
Rynek Seniora: polub nas na Facebooku
Obserwuj Rynek Seniora na Twitterze
RSS - wiadomości na czytnikach i w aplikacjach mobilnych