
W ubiegły poniedziałek wiceminister energii Grzegorz Tobiszowski zapewnił, że najdalej w kwietniu projekt ministerialny powinien ponownie trafić pod obrady KERM, a następnie do Sejmu, gdzie ma zająć się nim - wraz z projektem obywatelskim - specjalna podkomisja. - Sprawa była na KERM, który poprosił o dodatkowe informacje w tej sprawie (...); analizowany jest też projekt obywatelski, ponieważ te dwa projekty mają się zderzyć. Myślę, że następne posiedzenia KERM powinny już rozstrzygnąć, że trafia to do Sejmu i powołujemy stosowną podkomisję, bo taki mamy cel - powiedział w poniedziałek dziennikarzom Tobiszowski.
Wiceminister zapewnił, że przyjęty kierunek działań w sprawie deputatów jest utrzymany, a opóźnienia wynikają m.in. z analizowanej w grudniu ub. roku koncepcji jednorazowej wypłaty świadczenia dla emerytów górniczych, w zamian za zrzeczenie się deputatu na przyszłość. Na takie rozwiązanie nie zgodziła się jednak strona społeczna.
W swoim projekcie Ministerstwo Energii oszacowało, że z wprowadzanych ustawą regulacji będzie mogło skorzystać ok. 235 tys. osób, przy spodziewanym rocznym koszcie ok. 391 mln zł. W projekcie obywatelskim koszty szacowano na niespełna 300 mln zł, a liczę uprawnionych na ok. 160 tys. W obu projektach - obywatelskim i ministerialnym - chodzi o uporządkowanie sprawy emeryckich deputatów, czyli uprawnienia do określonej ilości węgla rocznie, obecnie realizowanego najczęściej w postaci ekwiwalentu pieniężnego. Problem jednak w tym, że w dzisiejszym stanie prawnym nie wszyscy uprawnieni b. pracownicy kopalń otrzymują deputat.
"Emeryci i renciści z kopalń zlikwidowanych, które nie miały swoich następców prawnych, otrzymują nadal deputaty węglowe w postaci ekwiwalentu pieniężnego wypłacanego przez Zakład Ubezpieczeń Społecznych, natomiast emeryci i renciści z kopalń czynnych zostali tego prawa pozbawieni. W związku z powyższym likwidację bądź zawieszenie prawa do deputatu węglowego dla uprawnionych emerytów i rencistów kopalń czynnych należy uznać za działanie o charakterze nierównego traktowania, stanowiące o naruszeniu zasad konstytucyjnych" - wynika z analizy resortu energii, przygotowanej na potrzeby KERM.
Problemy z emeryckimi deputatami rozpoczęły się w 2012 r., kiedy szukające oszczędności spółki węglowe zaczęły wypowiadać prawo do deputatu węglowego dla emerytów i rencistów. W efekcie ci emeryci, wobec których zobowiązania przejęło państwo, nadal dostają deputat, a ci, którzy powinni otrzymywać świadczenia od spółek węglowych, zostali go pozbawieni.
Newsletter
Rynek Seniora: polub nas na Facebooku
Obserwuj Rynek Seniora na Twitterze
RSS - wiadomości na czytnikach i w aplikacjach mobilnych