
Minister energii Krzysztof Tchórzewski ocenił w piątek (6 października), że wypłata do końca tego roku 10-tysięcznych rekompensat za utracone prawo do bezpłatnego węgla dla ponad 235 tys. osób będzie trudną operacją logistyczną. Zapowiedział szeroką kampanię informacyjną w tej sprawie.
- Logistycznie to jest bardzo trudna sprawa, ale chcielibyśmy to jednak wykonać, bo to idzie w ramach tegorocznego budżetu; tego nie da się przełożyć na rok przyszły - powiedział dziennikarzom minister, uczestniczący w Katowicach w spotkaniu z górniczymi związkami zawodowymi.
Dodał, że trudność polega przede wszystkim na skutecznym dotarciu z informacją do wszystkich uprawnionych osób, które następnie będą miały stosunkowo niewiele czasu na złożenie wniosków o rekompensaty i wymaganych w tym przypadku pisemnych oświadczeń.
Sytuację dodatkowo komplikuje - w sferze logistycznej - fakt, że ustawa ma objąć nie tylko samych emerytów i rencistów górniczych, ale także wdowy i sieroty po górnikach, pobierające renty rodzinne. Do nich także musi dotrzeć stosowna informacjami, aby mogli pobrać formularze i złożyć wnioski o wypłatę świadczenia.
- Chcielibyśmy doprowadzić do tego, żeby do świąt, a najlepiej już przed Barbórką (4 grudnia) pieniądze zostały wypłacone rodzinom górniczym. Tym samym 2 mld 350 mln zł trafi na śląski rynek; to także z punktu widzenia gospodarczego bardzo duży ruch, bo ludzie przeznaczą te pieniądze na różne cele - mówił minister.
Zapowiedział, że działania informacyjne dotyczące rekompensat i zasad ich wypłacania będę uruchomione bardzo szybko, jeszcze zanim wejdzie w życie stosowna ustawa (ma być procedowana w Sejmie w przyszłym tygodniu - PAP). Tchórzewski przyznał, że zwykle nie prowadzi się takich działań przed uchwaleniem przepisów, jednak w tym przypadku - jak mówił - jest zgoda polityczna w sprawie przyjęcia ustawy, a cała operacja musi być przeprowadzona w szybkim tempie, by wypłaty rekompensat były możliwe jeszcze w tym roku.
Wzory oświadczeń oraz wniosków o rekompensatę mają być dostępne w różnych miejscach - nie tylko w punktach informacyjnych w kopalniach, ale także w internecie czy lokalnej prasie. "Ustawa będzie obowiązywała do końca roku; musimy szybko zlokalizować wszystkich uprawnionych" - mówił minister, tłumacząc pośpiech w tym zakresie.
Jak zapowiadał wiceminister energii Grzegorz Tobiszowski, projekt - zgłoszony jako poselski - ma być rozpatrywany w Sejmie w przyszłym tygodniu. Kwota rekompensaty ma być zwolniona z podatku dochodowego, co wymaga stosownej zmiany w ordynacji podatkowej.
W czwartek poselski (ale posiadający poparcie rządowe) projekt ustawy o rekompensatach za utracone prawo do bezpłatnego węgla został opublikowany na stronach Sejmu. W uzasadnieniu projektu napisano, że źródłem finansowania wypłat będzie budżet państwa. Koszt wprowadzenia ustawy wyniesie 2 mld 353,8 mln zł (to jednocześnie maksymalny limit wydatków budżetu państwa na ten cel w tym roku - PAP), przy założeniu, że wszyscy uprawnieni, tj. 235 tys. 376 osób skorzystają z możliwości otrzymania świadczenia rekompensacyjnego w wysokości 10 tys. zł.
Uprawnieni do świadczenia - zgodnie z projektem - są emeryci i renciści, którzy mieli ustalone prawo do emerytury lub renty i pobierali deputat węglowy na podstawie układów zbiorowych pracy i związanych z nimi porozumień w kopalniach, jednak prawo do deputatu zostało im wypowiedziane przed wejściem w życie ustawy. Na rekompensatę mogą także liczyć wdowy, wdowcy i sieroty, otrzymujące renty rodzinne po uprawnionych do deputatu górnikach - w tym przypadku 10-tysięczną rekompensatę dzieli się proporcjonalnie do liczby osób uprawnionych do świadczeń po zmarłym górniku.
Newsletter
Rynek Seniora: polub nas na Facebooku
Obserwuj Rynek Seniora na Twitterze
RSS - wiadomości na czytnikach i w aplikacjach mobilnych