
Jak przeciwdziałać niekorzystnym tendencjom demograficznym, przerwać błędne koło rosnącego zapotrzebowania na usługi opiekuńcze i zdrowotne, dużych kolejek, ale małych wydatków i rosnących problemów z kadrą? Starzejące się społeczeństwo już dziś rodzi ogromne wyzwania dla pielęgniarek, polityków i pracodawców.
Podczas II Kongresu Wyzwań Zdrowotnych (Health Challenges Congress, Katowice, 9-11 marca), na sesji „Demografia - skutki dla systemu ochrony zdrowia i całej gospodarki” eksperci przedstawiali twarde dane i wskaźniki dotyczące starzenia się społeczeństwa.
Koszty rosną z wiekiem
- O ile w 2015 r. według danych GUS mieliśmy 24,4 mln osób w wieku produkcyjnym i 7,1 mln osób w wieku poprodukcyjnym to już w 2025 roku będzie to 23 mln do 8,1 mln a w 2040 r. 22,5 mln do 8,34 mln - wyliczał Andrzej Mądrala, wiceprezydent Pracodawców RP
Te zmiany społeczne będą miały zasadniczy wpływ na ochronę zdrowia, zaczynając od tak podstawowej sprawy, jak finansowanie systemu. - Trzeba pamiętać, że póki nasz system opiera się na składce obliczanej, w skrócie, jako odsetek wynagrodzenia pracownika, to średnia wysokość składki od osoby pracującej wynosi dwa razy więcej niż osoby będącej na emeryturze - przypominał Andrzej Mądrala.
W rezultacie starzenie się społeczeństwa spowoduje spadek spływu składek do NFZ, a więc de facto obniżenie odsetka PKB przeznaczonego na zdrowie. - Według prognoz, bez zmian sposobu finansowania w 2030 r. ten odsetek spadnie poniżej 4% Co wtedy zrobimy? - pytał przedstawiciel pracodawców.
Przypominał, że leczenie osób między 2. a 45. rokiem życia kosztuje szacunkowo mniej niż 1000 zł rocznie, osób w wieku 60 lat już 2000 zł, natomiast w wieku 70 lat - około 3000 zł rocznie. Maksymalny pułap wynoszący 4500 zł osiągają mężczyźni w wieku 76-78 lat.
Warto przypomnieć także dokument Departamentu Analiz i Strategii Centrali NFZ „Prognoza korzystania ze świadczeń szpitalnych finansowanych przez NFZ w kontekście zmian demograficznych”, w którym szacuje się, że do 2030 r. liczba hospitalizacji na geriatrii wzrośnie o 50%.
Geriatria się wybroniła?
Tymczasem jeszcze do niedawna eksperci alarmowali, że nie ma żadnego odniesienia do geriatrii w projektowanych aktach prawnych dotyczących zasadniczych zmian w ochronie zdrowia, co stawiało pod znakiem zapytania przyszłość tego typu oddziałów.
Na szczęście Ministerstwo Zdrowia poinformowało pod koniec lutego, że geriatria jest jednak przewidziana w systemie sieci szpitali. - Nie tylko na wyższych poziomach referencyjnych, ale także na pierwszym i drugim - zaznaczył prof. Tomasz Kostka, konsultant krajowy z dziedziny geriatrii.
Biorąc pod uwagę kwestie zmian systemowych, czy jesteśmy w jakikolwiek sposób przygotowani na wzrost liczby starszych pacjentów? - Obecnie w Polsce mamy około 900 łóżek geriatrycznych i ponad 400 geriatrów, z czego 200 nie pracuje w zawodzie. To jest kropla w morzu potrzeb - odpowiadał ekspert.
Jak wyjaśniał prof. Kostka, geriatrzy nie pracują w swojej specjalizacji, dlatego, że nie ma dla nich miejsc pracy i im się to po prostu nie opłaca.
- O wiele bardziej opłaca się być neurologiem, diabetologiem, czy innym specjalistą niż geriatrą. Ponadto dyrektorzy szpitali nie chcą oddziałów geriatrycznych, gdyż one przynoszą straty i cały system finansowania wygląda tak, że w tej chwili na geriatrię w Polsce przeznacza się około 1 promila, czyli jedną tysięczną budżetu NFZ - mówił prof. Tomasz Kostka.
Materiał chroniony prawem autorskim - zasady przedruków określa regulamin.
Newsletter
Rynek Seniora: polub nas na Facebooku
Obserwuj Rynek Seniora na Twitterze
RSS - wiadomości na czytnikach i w aplikacjach mobilnych