
Jak podkreśliła, "Kora była radykalnie niezależna". - Śpiewała "Nie znoszę, kiedy ktoś się sili i chce układać życie moje" - podkreśliła dodając, że artystka nie znosiła przeciętności, szarości, monotonii i rutyny.
- Była hipiską, celebrytką, babcią, przyjaciółką, scenicznym wampem, ironiczną liberałką, siostrą miłosierdzia, ekscentryczną gwiazdą. Jej osobowość skrzyła się wieloma barwami i rolami, a jednocześnie była wspólnotowa. Łączyła ludzi - całe pokolenia, środowiska - powiedziała Środa.
- Cieszmy się, że z nami była, i że z nami jest. Bo boginie nie umierają - dodała.
B. przewodniczący Parlamentu Europejskiego Jerzy Buzek zaznaczył, że Kora budowała mozolnie, z uporem, ale i odważnie swój świat - "świat wolności", którym dzieliła się z innymi.
- Wolność była dla ciebie kluczem do prawdy. I powtarzałaś, że tych dwóch (wartości): wolności i prawdy nie wolno nam nigdy utracić, bo są fundamentem naszego człowieczeństwa, urody życia. Są kluczowe dla każdego z nas - mówił.
- Miałem takie przekonanie, że rozmowa z tobą zawsze była najbardziej emocjonująca, gdy mówiliśmy o dwóch sprawach: o miłości i o przemijaniu. Miłość i przemijanie... Lubiłaś się śmiać, uśmiechałaś się do każdego przelatującego ptaka, do napotkanego drzewa, do kwiatów i do ludzi, którzy cię otaczali; ale też diagnozy lekarskie, które trudno było zaakceptować, przyjmowałaś jak to, że czasami rano bywamy głodni, a wieczorem senni - opowiadał.
- Tak to odbieraliśmy, niezależnie od tego, co działo się w twoim wnętrzu. Uwielbialiśmy cię za to - zaznaczył polityk, przypominając też, że Kora potrafiła być "ostra i bezceremonialna".
Dziennikarz muzyczny Piotr Metz podkreślił, że Kora uczyła na swoich tekstach mówić w najprostszych słowach o rzeczy najważniejszej, czyli miłości.
- Stworzyłaś najpiękniejszy, jaki znamy antywojenny tekst o miłości "Jestem kobietą". To wszystko to były swoiste tajne komplety, zapisywane w milionach zeszytów, wkuwane na pamięć i potem odśpiewywane na koncertach albo w domu do zdartej płyty - mówił.
- Mówiłaś głośno i krzyczałaś. Uczyłaś nas w ten sposób odwagi mówienia prawdy czy choćby ścinania symbolicznego włosów. Pewnie pamiętasz te tłumy na twoich koncertach, gdzie wszystkie dziewczęta i część chłopców, były ogolone "na Korę". Pamiętałaś zawsze o przyjaciołach, uhonorowałaś hołdem albumowym swojego krakowskiego brata Piotra Marka. I nagle "stanęłaś ze słońcem twarzą w twarz". Jesteś nam potrzebna, zostań z nami, "po prostu bądź" - dodał Metz.
Kora, która od kilku lat zmagała się z chorobą nowotworową, zmarła 28 lipca 2018 r. Miała 67 lat. Była polską wokalistką rockową i autorką tekstów piosenek, w latach 1976-2008 liderką zespołu Maanam. Odeszła w gronie najbliższych w domu w Bliżowie.
Newsletter
Rynek Seniora: polub nas na Facebooku
Obserwuj Rynek Seniora na Twitterze
RSS - wiadomości na czytnikach i w aplikacjach mobilnych