W Wielkiej Brytanii kobiety urodzone przed 1950 r. zyskują uprawnienia emerytalne pięć lat wcześniej od mężczyzn. Urzędnicy odmówili przyznania świadczenia osobie po zmiany płci, ponieważ kobieta nie dostarczyła oficjalnego certyfikatu zmiany tożsamości płciowej - informuje Gazeta Wyborcza, powołując się na agencję Reuters. 

Jednak nie mogła go uzyskać, bo po operacji była dalej w związku małżeńskim z kobietą - jak twierdzi - z powodów religijnych; jest chrześcijanką, więc nie mogła się rozwieść. Ona i jej 40-letnia dziś partnerka mają dwoje dzieci, spłodzonych jeszcze w czasach, gdy była mężczyzną.

Tymczasem śluby osób tej samej płci zalegalizowano w UK dopiero w roku 2014 - więc zgodnie z prawem kobieta była od daty zmiany płci w nieuznawanym przez prawo związku homoseksualnym.

Kobieta zaskarżyła państwo do sądu, a sprawa trafiła do brytyjskiego Sądu Najwyższego. Ten poprosił o pomoc Trybunał Sprawiedliwości UE, gdyż nie mógł zdecydować się na jednolitą wykładnię.

Więcej: www.wyborcza.pl