
Obecny rząd stosuje bardzo krótkowzroczną strategię w przypadku systemu emerytalnego, który obecnie przechodzi kolejny etap destrukcji - mówił lider Nowoczesnej Ryszard Petru podczas zorganizowanych we wtorek (17 stycznia) przez jego ugrupowanie konsultacji społecznych w sprawie systemu emerytalnego.
Podczas spotkania posłowie Nowoczesnej oraz eksperci ocenili obecny stan systemu emerytalnego oraz rozmawiali na temat potrzebnych zmian, które wzmocniłyby pewność i wysokość emerytur.
Szef Nowoczesnej ocenił, że mamy obecnie kolejny etap destrukcji systemu emerytalnego, który został zapoczątkowany "pierwszym rozbiorem OFE" przez ministra finansów Jacka Rostowskiego w rządzie PO-PSL.
- Teraz mieliśmy najgorszą z reform, czyli obniżkę wieku emerytalnego, która jest uważana za wielki sukces rządu PiS - mówił. Dodał przy tym, że obecny rząd planuje też zmiany w zakresie Otwartych Funduszy Emerytalnych.
- Można powiedzieć, że ten system, który powstał w 1999 r. wymagał korekt, ale w tym momencie jest w okresie destrukcji - stwierdził Petru.
W przekonaniu lidera Nowoczesnej obecny rząd nie ma jakiejkolwiek daleko idącej strategii dotyczącej systemu emerytalnego, a zależy mu wyłącznie na uzyskanie środków na bieżące wydatki. - To bardzo krótkowzroczna strategia rządu - podkreślił.
- To jest destrukcja systemu, (dokonywana) nie myśląc w ogóle o tym, jakie będą mieli emerytury Polacy, nie myśląc o tym jak będą wyglądały finanse państwa po rządach PiS - dodał.
Z tezami Petru zgodzili się eksperci obecni na spotkaniu. Główny ekonomista BCC prof. Stanisław Gomułka podkreślał, że decyzje rządu dotyczące obniżenia wieku emerytalnego będą miały bardzo poważne konsekwencje: uderzenie w finanse publiczne oraz zmniejszenie podaży pracy.
Jak dodał, obecnie ze strony wicepremiera Mateusza Morawieckiego mamy do czynienia z próbą "ograniczenia tych negatywnych skutków". Jednym z pomysłów - jak mówił Gomułka - jest uniemożliwienie emerytom podejmowania pracy, tak aby zachęcić ich do tego, by przechodzili na emeryturę jak najpóźniej. Drugą kwestią - jak dodał - jest przejęcie środków pozostających w OFE przez ZUS.
Zdaniem Gomułki, jeśli jednak przyjdzie kryzys w ZUS, to rząd zmieni zdanie i przejmować będzie więcej środków na Fundusz Rezerwy Demograficznej.
Ekonomista Forum Obywatelskiego Rozwoju Aleksander Łaszek dodał, że negatywne konsekwencje ostatnich zmian ujawnią się przy spowolnieniu gospodarczym.
Z kolei Jeremi Mordasewicz z Konfederacji Lewiatan zwracał uwagę, że obecny system emerytalny nie potrzebuje rewolucji, ale konsekwentnego dokończenia "przejścia ze starego systemu do nowego". - System emerytalny powinien być powszechny, zrównoważony w długim okresie (...), powinien zapewniać społecznie akceptowalne świadczenia na starość i nie powinien osłabiać motywacji do pracy - mówił Mordasewicz.
Podczas późniejszej konferencji prasowej posłanka Nowoczesnej Paulina Hennig-Kloska podsumowując wtorkowe konsultacje wskazywała, że mamy obecnie w Polsce "potężny kryzys wiarygodności systemu emerytalnego. - Im młodsze pokolenie, tym mniejsze zaufanie do tego, że otrzyma się jakąkolwiek emeryturę z ZUS. Niestety działania rządu tej wiarygodności nie zwiększają - mówiła.
Dodała, że większość ekspertów negatywnie odniosła się do zapowiedzi minister pracy Elżbiety Rafalskiej, by całość środków zgromadzonych w OFE przekazać do ZUS. - Raczej widzimy taką drogę, aby te środki zostały przekazane faktycznie Polakom na Indywidualne Konta Emerytalne -powiedziała posłanka Nowoczesnej.
Newsletter
Rynek Seniora: polub nas na Facebooku
Obserwuj Rynek Seniora na Twitterze
RSS - wiadomości na czytnikach i w aplikacjach mobilnych