
Obywatelski projekt zmian w ustawie emerytalnej, umożliwiający przechodzenie na emeryturę po 40 latach pracy bez względu na wiek, został w czwartek wieczorem (21 lipca) skierowany przez Sejm do dalszych prac.
Obywatelski projekt nowelizacji ustawy o emeryturach i rentach z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych oraz niektórych innych ustaw został zgłoszony z inicjatywy PSL; w tej i poprzedniej kadencji był zgłaszany jako projekt poselski, jednak nie zyskał poparcia większości parlamentarnej.
Ważna aktywność zawodowa
Występujący w imieniu wnioskodawców szef PSL Władysław Kosiniak-Kamysz poinformował, że pod tą propozycją zebrano ponad 115 tys. podpisów. Jak przekonywał, obywatele chcą włączenia stażu pracy jako przesłanki do przechodzenia na emeryturę.
Podkreślał, że jest to propozycja szczególnie dla tych, którzy ciężko pracują od wielu lat, np.: robotników, rzemieślników, pielęgniarek, rolników. Przekonywał, że projekt jest też realny finansowo i może być przeprowadzony bez komplikacji budżetowych.
Kosiniak-Kamysz mówił, że dziś wysokość emerytury zależy od składek, więc staż jest kluczowy. Jego zdaniem proponowana zasada niesie za sobą przekaz, że aktywność zawodowa jest ważna i wpływa na naszą emeryturę.
- 40 lat stażu pracy i dobra emerytura - mówił o projekcie szef ludowców.
Trudna, ale konieczna decyzja
Jan Mosiński (PiS) przypominał, że w Sejmie jest już projekt prezydencki obniżający wiek emerytalny. Według niego warunek 40-letniego stażu pracy spełni niewielka grupa osób. Wypominał ludowcom, że brali udział w podniesieniu wieku emerytalnego i tym projektem usiłują naprawić swój błąd.
Mówił, że choć nie jest zasadne kierowanie projektu do dalszych prac, nie zgłosi wniosku o jego odrzucenie, bo jest to projekt obywatelski, choć - jak mówił - obywatelski tylko z nazwy.
Marzena Okła-Drewnowicz (PO) przekonywała, że kształt systemu emerytalnego powinien być zawsze dostosowany do sytuacji demograficznej kraju.
- To nas było stać na podjęcie tej trudnej, ale koniecznej decyzji, czyli podniesienia wieku emerytalnego - podkreśliła. Mówiła, że by emerytury mogły pozwolić na przeżycie, trzeba jak najwięcej odłożyć, a po obniżeniu wieku emerytalnego - zgodnie z propozycją zwartą w projekcie prezydenckim - emerytury będą głodowe.
Jak oceniła, projekt obywatelski nie wywraca założeń reformy, utrzymuje bowiem wydłużony zrównany wiek emerytalny dla kobiet i mężczyzn, ale dopuszcza emeryturę niezależnie od wieku w wyjątkowej sytuacji, czyli bardzo długiego okresu składkowego, premiując długie pozostawanie na rynku pracy. Jej zdaniem warto nad tą propozycją pracować, wnioskowała o skierowanie jej do dalszych prac.
Projekt faworyzuje rolników?
Krzysztof Sitarski (Kukiz15) również opowiedział się za dalszymi pracami nad projektem. Jego zdaniem wpisuje się on w dyskusję o systemie emerytalnym, który - jak mówił - trzeba uelastycznić, żeby decyzja o przejściu na emeryturę była w gestii ubezpieczonego. Jak ocenił, zmiana dokonana przez poprzednią koalicję była niezgodna z oczekiwaniem obywateli.
Andżelika Możdżanowska (PSL) przekonywała, że projekt wprowadza proste i równe zasady dla wszystkich. Mówiła, że jeśli ktoś wcześnie zaczął pracę, powinien mieć prawo wcześniej przejść na emeryturę. To jej zdaniem sprawiedliwe rozwiązanie.
Newsletter
Rynek Seniora: polub nas na Facebooku
Obserwuj Rynek Seniora na Twitterze
RSS - wiadomości na czytnikach i w aplikacjach mobilnych