Wiceszef resortu zdrowia wyjaśnia, że komponując listę darmowych leków 75+ Ministerstwo Zdrowia przede wszystkim chciało, by były na niej te leki, do których pacjenci znacząco dopłacali, a więc głównie stosowane przewlekle z listy o poziomie dopłat 30 oraz 50 proc.

"Uważamy, że łatwiej każdemu znaleźć 3,20 zł na kupno leku ryczałtowego niż dopłacić 40 czy 100 zł do leku z odpłatnością 30 procent" - argumentuje wiceminister.

Marek Tombarkiewicz zapowiada także, że w najbliższym czasie resort zdrowia zwróci się do Agencji Oceny Technologii Medycznych i Taryfikacji Świadczeń o przeanalizowanie leków "wymienianych medialnie" jako te, które powinny jednak znaleźć się na liście. 

Wiceminister przypomina, że lista będzie obowiązywać od 1 września i zapowiada, że na tym etapie jej kształt "już się jednak nie zmieni". Informuje także, że resort planuje ukazanie się stosownego obwieszczenia dot. listy w najbliższy piątek (19 sierpnia).

Czytaj też: Wykaz bezpłatnych leków 75+ ma ponad 1100 pozycji. Zobacz co zawiera

Tombarkiewicz tłumaczy, że aby zapobiec brakom jakiegoś preparatu, resort zdrowia zdecydował, aby wyszczególnione na liście substancje czynne były powszechnie dostępne.

Wiceminister zdrowia podkreśla, że finansowanie programu bezpłatnych leków dla osób 75+ ostatecznie dojdzie do kwoty około 1,2 mld zł rocznie, a pierwsze realne szacunki o faktycznym wzroście popytu na leki będą znane po dwóch miesiącach. Na tej podstawie mają być modyfikowane kolejne listy.

Więcej: www.polskatimes.pl