
Realizacja propozycji ministra rozwoju Mateusza Morawieckiego polegająca na skróceniu czasu przechowywania dokumentacji pracowniczej z 50 do 10 lat może uniemożliwić skuteczne dochodzenie praw do renty czy emerytury - alarmuje Dziennik Gazeta Prawna. Jedynym remedium może stać się prowadzenie własnego archiwum domowego.
W czerwcu 2016 r. minister rozwoju Mateusz Morawiecki przedstawił pakiet 100 zmian dla biznesu. Jedną z nich ma być możliwość prowadzenia dokumentacji pracowniczej w formie elektronicznej i skrócenie czasu jej przechowywania z 50 do 10 lat.
Według Morawieckiego to wystarczająco długi okres, aby pracownik mógł wyjaśnić ze swoim pracodawcą wszystkie sprawy sporne, a ZUS zgromadził dane będące podstawą do obliczenia w przyszłości emerytury.
Jednak brak możliwości kontroli przez pracownika dokumentacji prowadzonej w formie elektronicznej przechowywanej i przez pracodawcę, i przez ZUS, budzi poważne zastrzeżenia. Ponadto zniszczenie dokumentów już po dekadzie może uniemożliwić udowodnienie prawa do świadczeń oraz wyliczenie ich wysokości.
Gdy propozycja wejdzie w życie, pracownicy sami będą musieli zadbać o dokumenty, prowadząc de facto domowe archiwum.
Więcej: www.gazetaprawna.pl
Newsletter
Rynek Seniora: polub nas na Facebooku
Obserwuj Rynek Seniora na Twitterze
RSS - wiadomości na czytnikach i w aplikacjach mobilnych