
Przywrócony wiek emerytalny nie musi spowodować "wyrwy w rynku pracy”, bo część osób, która złożyła wnioski ws. emerytur, nie była obecna na rynku pracy - mówiła w czwartek (12 października) minister rodziny, pracy i polityki społecznej Elżbieta Rafalska.
- Zakład Ubezpieczeń Społecznych stwierdził, według szacunków, że będzie 331 tys. osób, które do końca tego roku mogą skorzystać z przywróconego wieku emerytalnego. Może być mniej, ale jest coś, co może wszystkich zaskoczyć, a szczególnie tych, którzy mówili, że będzie to olbrzymia wyrwa dla rynku pracy, że stracimy dużą grupę pracowników - powiedziała w TVN24 Rafalska.
Jak podkreśliła, wśród osób, które złożyły wnioski do ZUS ws. emerytur, "jest znaczna część osób, które były nieobecne na rynku pracy".
- 75 tys. osób, które nie pobierały żadnego świadczenia, być może były zarejestrowane w powiatowych urzędach pracy i były to osoby całkowicie pozbawione jakiegoś stałego źródła utrzymania; prawie 30 tys. to były osoby pobierające rentę, a więc niepracujące i schorowane i kolejne 30 tys. to były osoby pobierające świadczenie przedemerytalne, czyli też wykluczone z rynku pracy z powodu likwidacji, upadłości, zwolnień zbiorowych i osoby, które spełniały kryterium wieku i stażu. To już pokazuje, że 135 tys. osób, tylko w tej liczbie wniosków, powiedzmy za wrzesień, to osoby, które nie były obecne na rynku pracy, więc to nie jest ubytek - zaznaczyła Rafalska.
Minister pytana była również o dysproporcje w wysokości emerytur kobiet i mężczyzn - średnia emerytura kobiet, którym ZUS wydał już decyzję, to 1540 zł, a mężczyzn - 2800 zł.
- Proszę o to, aby podchodzić do tego z dużym dystansem, ponieważ, te dane odnoszą się tylko do części emerytur, które ZUS przygotował, wydał decyzję - powiedziała Rafalska. - A poza tym pamiętajmy, że 1 września (...) czekały te osoby, które nie miały żadnego świadczenia, były pozbawione źródła dochodu i chciały przejść na emeryturę. I w związku z tym (...) ponieważ ostatnio nie pracowały, być może miały niższe kwalifikacje, być może więcej chorowały, to te świadczenia będą niższe - zwróciła uwagę. Jej zdaniem nie należy wyciągać wniosków na temat wysokości świadczeń na podstawie decyzji wydanych od 1 września czy tylko wobec części osób, które złożyły wniosek.
Rafalska powiedziała też, że w kwestii tzw. 500 plus dla emerytów resort poczeka na dane o kosztach przywrócenia wieku emerytalnego. - Możemy powiedzieć po okresie półrocznego obowiązywania przywróconego wieku emerytalnego, czy jest szansa żebyśmy ten wariat rozważali w 2018 r. - dodała.
W ramach tzw. 500 plus dla emerytów osoby z najniższym świadczeniem emerytalnym miałyby dostawać jednorazowy dodatek.
1 października, w życie weszły przepisy, które przywracają wiek emerytalny: 60 lat dla kobiet i 65 lat dla mężczyzn. Jest to powrót do stanu sprzed reformy z 2012 r., która wprowadziła stopniowe podwyższanie wieku emerytalnego do 67 lat bez względu na płeć. Wnioski można było składać od 1 września.
Newsletter
Rynek Seniora: polub nas na Facebooku
Obserwuj Rynek Seniora na Twitterze
RSS - wiadomości na czytnikach i w aplikacjach mobilnych