W ZUS tak wielu pracowników ma prawo do emerytury, że funduszowi płac grozi zapaść z powodu wypłat odpraw i nagród jubileuszowych, a pensje zasadnicze mogą ulec obniżeniu - alarmuje GW.

Wiceprezes ZUS w rozmowie z GW przyznaje, że "dziś w Zakładzie w porównaniu choćby z innymi instytucjami publicznymi odejścia na emeryturę są niewielkie". Tłumaczy, że ZUS ma pracowników nawet blisko osiemdziesiątki, którzy nadal są czynni zawodowo.

Wojewódka wyjaśnia, że musi zagospodarować odpowiednią rezerwę na odprawy emerytalne i nagrody jubileuszowe, a kwota ta ciągle rośnie, bo "ludzie starzeją się, a nie odchodzą na emeryturę, tylko korzystają z nagród jubileuszowych". Podkreśla, że budżet na te cele nie zwiększa się. 

Wiceprezes twierdzi, że taka sytuacja może spowodować problemy finansowe ZUS-u i realne zmniejszenie środków na wynagrodzenia zasadnicze. Wojewódka przypomina, że już teraz średnie wynagrodzenie w ZUS jest o blisko 800 zł niższe niż to w kraju.

W ZUS, w zależności od stażu, można otrzymać do sześciu miesięcznych pensji jako odprawę. Średnia pensja w ZUS wynosi 3,2 tys. zł brutto. Zgodnie z informacjami wiceprezesa co roku prawa emerytalne nabywa od 700 do 1000 pracowników, a na emeryturę odchodzi średnio tylko ok. 300 osób.

Wojewódka nie wyklucza, że już w styczniu 2017 r. na spotkaniu ze związkami zawodowymi padnie propozycja zarządu ZUS-u albo o obniżce wszystkich wynagrodzeń, albo o zawieszeniu wypłat odpraw emerytalnych i nagród jubileuszowych.

Więcej: www.wyborcza.biz