
Na kary pozbawienia wolności skazał Sąd Okręgowy pracownice Domu Pomocy Społecznej w Prudniku za zawłaszczenie pieniędzy ośrodka. Ich przełożony został ukarany grzywną. Wyrok jest nieprawomocny.
Na ławie oskarżonych zasiadł były dyrektor Domu Pomocy Społecznej w Prudniku Mariusz P., jego księgowa Ilona Z. oraz magazynier Katarzyna U. Prokuratura oskarżyła kobiety o przywłaszczenie towaru i pieniędzy na łączną kwotę 480 tysięcy złotych, a dyrektora o brak nadzoru nad podwładnymi.
Na ślady procederu trwającego kilka lat trafili w 2016 roku kontrolerzy starostwa powiatowego w Prudniku. Podejrzenie kontrolera wzbudził fakt, że kuchnia wykorzystywała mniej produktów, niż przyjmował i wydawał magazyn. O swoich wątpliwościach samorząd powiadomił prokuraturę, a całą trójkę zwolnił z pracy.
Według ustaleń śledztwa, kobiety fałszowały dokumentację finansową dotyczącą m.in. kupowanych na potrzeby DPS towarów, pobierając na tej podstawie pieniądze z kasy ośrodka. Magazyn ośrodka miał być także źródłem zaopatrzenia dla osób do tego nieuprawnionych. Sąd uznał winę całej trójki, choć w opinii sądu udowodniona kwota strat DPS była mniejsza niż zarzucał to prokurator.
Była magazynier Katarzyna U. przyznała się do winy. Sąd wymierzył jej karę roku i sześciu miesięcy pozbawienia wolności. Dodatkowo, była magazynier ma wpłacić na konto starostwa w Prudniku 89 tysięcy złotych wraz z ustawowymi odsetkami naliczanymi od września 2016 roku.
Byłą główną księgową, Ilonę Z, która nie przyznała się do winy, sąd skazał na rok pozbawienia wolności. Dodatkowo, Ilona Z. - solidarnie z Katarzyną U. - musi wpłacić na rzecz powiatu 85 tysięcy złotych.
W stosunku do byłego dyrektora Mariusza P. sąd wymierzył grzywnę w łącznej wysokości 10 tysięcy złotych.
Newsletter
Rynek Seniora: polub nas na Facebooku
Obserwuj Rynek Seniora na Twitterze
RSS - wiadomości na czytnikach i w aplikacjach mobilnych