
Starsze osoby, którymi nie ma się kto zająć w czasie urlopów, są podrzucane do szpitali - alarmuje Dziennik Łódzki. Tymczasem porzucenie najbliższej osoby ze względu na jej stan psychiczny lub fizyczny to przestępstwo, za które grozi do trzech lat więzienia.
DŁ podaje, że w Łodzi coraz częściej zdarzają się sytuacje, gdy rodzina przywozi starszą osobę na izbę przyjęć i zostawia ją samą. Gdy po wstępnych badaniach karetka odwozi seniora do domu, bo jego stan nie wymaga leczenia w szpitalu, drzwi do domu są zamknięte, ponieważ bliscy wyjechali na wakacje.
"Urlop w Grecji zarezerwowanu, a kolejki do zakładów opiekuńczo-leczniczych są kilkumiesięczne, więc schorowani seniorzy „podrzucani” są na oddziały wewnętrzne i geriatryczne" - pisze DŁ.
Dr Monika Kidawa, zastępca ordynatora oddziału chorób wewnętrznych i geriatrii w szpitalu im. Jonshera w Łodzi wylicza trzy rodzaje tzw. pacjentów wakacyjnych. Pierwszy to osoby, które nie chcą iść do szpitala, bo pilnują domu lub opiekują się domowym zwierzęciem, w drugiej są seniorzy-działkowicze, którzy nie mają czasu na leczenie szpitalne, zaś trzecia grupa pacjentów to właśnie te osoby, które do szpitala co prawda trafiają, ale później jest problem z ich odbiorem.
DŁ przypomina, że zgodnie z kodeksem rodzinnym ten, kto mieszka z rodzicami lub dziadkami, ma obowiązek dokładania się do wspólnego utrzymania. Obowiązki wobec rodziców reguluje także kodeks karny - porzucenie najbliższej osoby ze względu na jej stan psychiczny lub fizyczny to przestępstwo z artykułu 210. Grozi za to do trzech lat więzienia.
Więcej: www.dzienniklodzki.pl
Newsletter
Rynek Seniora: polub nas na Facebooku
Obserwuj Rynek Seniora na Twitterze
RSS - wiadomości na czytnikach i w aplikacjach mobilnych