
RYNEK OPIEKI
Zaledwie 10 proc. gmin decyduje się na uruchomienie dziennych domów pomocy dla seniorów, a tylko 5 proc. skorzystało z rządowego programu Senior-Wigor - wynika z najnowszego raportu NIK. Zdaniem Izby jednym z powodów jest niewystarczające rozpoznanie potrzeb osób starszych.
NIK zwraca uwagę, że dzienne domy pomocy prowadzone przez samorządy to rozwiązanie korzystne dla dwóch stron: dla seniorów, którym pozwalają dłużej funkcjonować w dotychczasowym środowisku, nawet jeśli nie są już w pełni samodzielni oraz dla samorządów, bo kosztują mniej niż tradycyjne, całodobowe domy opieki.
Mimo tego utworzyło je tylko 10 proc. gmin. Według raportu, gminy - dla których jest to zadanie własne, ale nieobowiązkowe - uznają, że nie mają na to środków, a także niewystarczająco rozpoznają potrzeby osób starszych na własnym terenie. Nie mają długofalowej strategii wobec seniorów i działają doraźnie, bez prognoz.
W 2016 r. w Polsce funkcjonowało 295 dziennych domów pomocy, z czego 123 utworzone w ramach programu Senior-WIGOR. Gminy w całym kraju dysponują zaledwie 15 tys. miejsc w dziennych domach. Z programu Senior-WIGOR dotychczas skorzystało zaledwie ok. 5 proc. gmin, a w 2016 r. środki przeznaczone z budżetu państwa na ten cel wykorzystano jedynie w 30 proc.
Według GUS, w ciągu najbliższych 25 lat co czwarty Polak osiągnie wiek co najmniej 65 lat, a udział grupy wiekowej 65+ w populacji w 2050 r. ulegnie podwojeniu - będzie to ok. 12 mln osób.
NIK zwraca uwagę, że z tego względu konieczne jest większe udostępnienie interdyscyplinarnych form pomocy, które aktywizują seniorów i przeciwdziałają wykluczeniu ich ze społeczeństwa. Jedną z form takiego wsparcia jest umożliwienie osobom starszym pobytu w dziennych domach pomocy. Dzięki temu seniorzy, mimo utraty pełnej samodzielności, mogą w dalszym ciągu funkcjonować w dotychczasowym środowisku. Opóźnia to potrzebę korzystania z pomocy instytucjonalnej, czyli pobytu w placówce całodobowej opieki, jaką jest dom pomocy społecznej. Taka pomoc jest także korzystniejsza finansowo dla gmin, bo o wiele tańsza od opieki całodobowej w DPS-ach.
NIK podkreśla, że te samorządy, które prowadzą dzienne domy pomocy (zarówno te działające od wielu lat, jak i uruchomione w ramach Senior-WIGOR) zapewniły w nich skuteczne wsparcie seniorom. Zadowolenie z oferowanych zajęć wyrażają sami pensjonariusze. Także kierowanie osób starszych do DDP i przyznawanie im pomocy funkcjonowało prawidłowo.
We wszystkich skontrolowanych dziennych domach pomocy praca z podopiecznymi koncentrowała się na działaniach aktywizujących: łagodzących poczucie osamotnienia, zapewniających utrzymania więzi ze środowiskiem i wyzwalających aktywność społeczną. Duże ośrodki miejskie zapewniały świadczenia opiekuńcze, porady lekarskie, pielęgniarskie i zajęcia rehabilitacyjne oraz edukacyjno-kulturalne. Mniej zasobne gminy zapewniły pomieszczenia, w których seniorzy mogli się spotykać, a działalność personelu koncentrowała się na przeciwdziałaniu marginalizacji i wykluczeniu społecznemu. Zapewniano też gorący posiłek oraz pomoc w rozwiązywaniu problemów codziennych i załatwianiu spraw urzędowych.
Jednak dostępność tej formy pomocy pozostaje na bardzo niskim poziomie, m.in. dlatego, że utworzenie i prowadzenie placówki DDP jest jednym z nielicznych zadań gminy w zakresie pomocy społecznej, które nie ma charakteru obowiązkowego. Domy takie prowadzi ok. 10 proc. samorządów. Zdaniem NIK problemem jest to, że przesłanką tworzenia nowych placówek nie są rzeczywiste i rozpoznane potrzeby lokalnych mieszkańców, lecz potencjał ekonomiczny samorządów - mieszkańcy uboższych samorządów mają mniejszą możliwość skorzystania z tej formy pomocy.
Newsletter
Rynek Seniora: polub nas na Facebooku
Obserwuj Rynek Seniora na Twitterze
RSS - wiadomości na czytnikach i w aplikacjach mobilnych