W przedsięwzięcie zaangażowana jest lokalna straż miejska. Usługa zapewnia użytkownikom bezpłatny elektroniczny monitoring i możliwość przyzywania natychmiastowej pomocy w przypadku zagrożenia ich życia, zdrowia, bezpieczeństwa w miejscu zamieszkania oraz w najbliższym otoczeniu.

Pilski samorząd poinformował o pomyślnym zakończeniu testów przedsięwzięcia. Uczestniczyło w nich 10 osób.

- Z "przyciskiem życia" mamy tylko dobre doświadczenia. Dzięki możliwości szybkiego powiadamiania, a co za tym idzie błyskawicznej reakcji służb medycznych, już 5 razy uratował życie pilanom uczestniczącym w pilotażu - powiedział prezydent miasta Piotr Głowski.

Jak dodał, program będzie finansowany ze środków gminy, osoby nim objęte nie poniosą żadnych kosztów z tytułu korzystania z usługi.

- Oferowana pomoc nie jest skierowana do wszystkich, bo nie mamy takich możliwości finansowych. Nawet nie chcielibyśmy zastępować rodzin, które powinny zadbać o bezpieczeństwo swoich bliskich. Usługę "przycisk życia" kierujemy do podopiecznych MOPS-u, czyli pilan samotnych i takich, których nie stać na zakup - powiedział.

W pozostałych przypadkach konieczny będzie zakup i opłata za wpięcie się w sieć obsługującą system. Sama usługa natomiast, będzie świadczona za darmo. Ten etap działania systemu jest jeszcze w przygotowaniu.

- Musimy to robić z rozwagą, bo tych zgłoszeń jest wbrew pozorom dużo, a zależy nam żeby opieka była skuteczna i żebyśmy nie musieli się za chwilę zastanawiać jak poprawić funkcjonowanie projektu - powiedział Głowski.

Według lokalnego samorządu, pomysł zaangażowania w projekt straży miejskiej różni Piłę od innych miast, gdzie zarządzaniem, nadzorowaniem, powiadamianiem zajmują się firmy komercyjne. Nie mają one jednak takich uprawnień, jak strażnicy. To chociażby możliwość wejścia do mieszkania osoby potrzebującej pomocy, czy przechowywanie kluczy do mieszkań seniorów korzystających z usługi.

W najbliższym czasie pilska straż miejska ma być wyposażona w samochód służący wyłącznie do obsługi programu.