Nowo powstałe stowarzyszenie, które założyli lekarze z Uniwersyteckiego Dziecięcego Szpitala Klinicznego w Białymstoku, wolontariusze i duszpasterze z tej parafii, chce pomagać nieuleczalnie chorym dzieciom i ich rodzinom w opiece hospicyjnej w ich domach.

Hospicjum ma ruszyć najprawdopodobniej od października. Trwa organizacja, rejestrowanie niepublicznego zakładu opieki zdrowotnej - wyjaśnił dziennikarzom Arnold Sobolewski z nowego stowarzyszenia. Docelowo opieką zostanie objętych 20-25 podopiecznych. Na razie są pieniądze dla pięciorga dzieci.

Stowarzyszenie będzie też pomagać rodzinom, które mają seniora wymagającego stałej opieki. W ramach tak zwanej opieki wyręczającej rodzina będzie mogła na jakiś czas, np. na kilka godzin, powierzyć opiekę nad taką osobą stowarzyszeniu. Ma powstać tzw. przedszkole dla dorosłych, gdzie seniorzy będą się uczyć nowych rzeczy, rozwijać zainteresowanie, zdobywać dodatkowe umiejętności, by "czuć sens życia" i nie być samotnymi.

- Zajmiemy się bardzo szeroko osobami, które są chore, chore śmiertelnie, niepełnosprawne, a także osobami starszymi. Chcemy w naszym stowarzyszeniu łączyć ze sobą pokolenia - powiedział dziennikarzom Arnold Sobolewski z nowego stowarzyszenia. Dodał, że opieka nad dziećmi będzie prowadzona w formie domowego hospicjum, w rodzinnych domach dzieci. Stowarzyszenie zamierza także pomagać takim rodzinom materialnie w opiece nad nieuleczalnie chorymi dziećmi.

Prezesem stowarzyszenia został chirurg prof. Wojciech Dembek, na co dzień kierownik Kliniki Chirurgii i Urologii Dziecięcej w Uniwersyteckim Dziecięcym Szpitalu Klinicznym w Białymstoku. Sobolewski zapowiedział udział stowarzyszenia w życiu tej kliniki, a także kliniki onkologii i hematologii tego szpitala.

Prof. Dembek powiedział, że hospicja, jak i inne formy opieki nad ludźmi, są potrzebne, "bezcenne i niezbędne". W klinice, w której pracuje, jest wiele bardzo ciężko chorych dzieci wymagających kompleksowego leczenia, także nimi zajmie się stowarzyszenie. Zaznaczył także, że opieki wymagają seniorzy, którzy są "bardzo ważną, może najważniejszą częścią każdego społeczeństwa. Bo tam zgromadzona jest cała mądrość pokoleń".