
Starzejące się niemieckie społeczeństwo to świetny interes dla przedsiębiorczych Polaków - zauważa serwis Deutsche Welle. Dodaje, że działa już kilkanaście prywatnych ośrodków dla niemieckich seniorów.
Są m.in. w Zabełkowie na Śląsku, w Karpaczu i Szklarskiej Porębie, w Rokitnie na Ziemi Lubuskiej czy w Świnoujściu. W trakcie budowy jest kilka kolejnych.
Jak poinformował opiniotwórczy dziennik Die Welt, w 2016 r. 2,8 mln Niemców wymagało stałej opieki. Z badań wynika, że ze względu na niższe koszty co drugi Niemiec byłby gotów wysłać rodziców wymagających stałej opieki do domów seniora za granicę.
Prywatne ośrodki w Polsce, w opinii Michaela Burkharta, szefa działu agencji Healthcare & Pharma we Frankfurcie, ”spełniają warunki i zdają się być dobrą alternatywą dla niemieckiego systemu opieki”.
Decyzja wysłania rodziców lub najbliższych krewnych do polskich domów opieki nie jest łatwa i wymaga determinacji. Jest ona bowiem też negatywnie oceniana przez niemiecką opinię publiczną. Niepochlebnie o nowym trendzie wypowiadają się także niemieckie organizacje lobbystyczne z branży opiekuńczej, obawiające się polskiej konkurencji.
- Niebagatelną rolę odgrywa również lęk przed nieznanym i zbyt mała wiedza na temat możliwości opieki w Polsce - twierdzi Jakub Granat, prezes firmy Proaltum, do której należy jeden z ośrodków.
Dodaje, że atutem polskich ośrodków są m.in. zasoby ludzkie w postaci pielęgniarek oraz opiekunek, które pracowały w Niemczech i zdobywały tam doświadczenia zawodowe, uczyły się mówić po niemiecku i są cenione przez niemieckich klientów.
Czytaj: www.dw.com
Newsletter
Rynek Seniora: polub nas na Facebooku
Obserwuj Rynek Seniora na Twitterze
RSS - wiadomości na czytnikach i w aplikacjach mobilnych