
Kierowane w większości przez Rosjan mobilne firmy opiekuńcze dokonały w całych Niemczech oszustw na miliony euro. Są wyniki nadzwyczajnego śledztwa - informuje Deutsche Welle.
Podejrzanych jest 230 rosyjskich firm działających w Niemczech - stwierdza się w raporcie końcowym specjalnej grupy śledczej Federalnego Urzędu Kryminalnego BKA i Krajowego Urzędu Kryminalnego Nadrenii Płn.-Westfalii. Usługodawcy oszukiwali kasy zapomóg pielęgnacyjnych na wiele milionów euro. Rozliczali się z fikcyjnych usług w zmowie z pacjentami i lekarzami.
Kasy zapomogowe na skutek rozliczania fikcyjnych usług służb opiekuńczych poniosły straty ok. miliarda euro w skali roku. Rząd Niemiec przez nowelizację ustawy wyposażył już kasy chorych w dodatkowe możliwości kontroli.
Niemiecka Fundacja Ochrony Praw Pacjenta zarzuca władzom, że zbytnio ułatwiają działalność zorganizowanym przestępcom w branży opiekuńczej. Nie ma np. wyspecjalizowanych w tej dziedzinie prokuratur czy specjalnych grup śledczych - krytykuje przewodniczący fundacji Eugen Brysch w rozmowie z agencją dpa. Dodaje, że jeżeli nie sprawdza się tożsamości osób składających wnioski o zapomogi, nie powinno nikogo dziwić, że jedna osoba kilkakrotnie pobiera świadczenie pod różnymi nazwiskami.
Niektóre z kas chorych, które wypłacają zapomogi pielęgnacyjne, już w maju podejrzewały oszustwa dokonywane przez firmy opiekuńcze, których kierownictwo pochodzi z byłych republik radzieckich. W przypadku aktualnie prowadzonego śledztwa, podejrzani pochodzą z Ukrainy. Kilku byłych szefów tych firm zidentyfikowano jako osoby podejrzane o płatne morderstwa.
Więcej: www.dw.com
Newsletter
Rynek Seniora: polub nas na Facebooku
Obserwuj Rynek Seniora na Twitterze
RSS - wiadomości na czytnikach i w aplikacjach mobilnych