
Prezydent Jastrzębia-Zdroju Anna Hetman wniosła projekt o przeznaczenie 700 tys. zł na projekt Domu Solidarności dla byłych opozycjonistów, którzy z powodu niskich świadczeń. Placówka miałaby kosztować ok 30 mln zł i zapewniać zasłużonym działaczom zakwaterowanie bez opłat. Radni jednak zagłosowali przeciwko projektowi.
Jak wyjaśnia Gazeta Wyborcza, idea Domu Solidarności narodziła się kilka lat temu, gdy prof. Irena Lipowicz pełniła funkcję Rzecznika Praw Obywatelskich. Prof. zaczęła przypominać o osobach, które były prześladowane za działalność w opozycji, a dziś utrzymują się z niskich świadczeń lub żyją w ubóstwie. Zaproponowała stworzenie Domów Solidarności, których lokatorzy byliby m.in. zwolnieni z opłat z czynsz. Taka modelowa placówka mogłaby powstać w Jastrzębiu-Zdroju, a następna w Radomiu.
Budowa tej jastrzębskiej, według obecnej prezydent miasta, miałaby kosztować ok. 30 mln zł. Kolejne 400-600 tys. zł rocznie trzeba byłoby przeznaczyć na jej utrzymanie.
Anna Hetman, która w wyborach kandydowała jako osoba bezpartyjna z ramienia PO, wskazała na park zdrojowy jako reprezentacyjne miejsce Jastrzębia, z którym mógłby być zbudowany obiekt. W roku 2015 wpisano inwestycję do wieloletniej prognozy finansowej miasta.
Teraz miał powstać jego projekt. Planowano, że Dom Solidarności utworzy kilka pawilonów, m.in. z funkcją muzealną i dydaktyczną.
Radni miasta, m.in. głosami tych z ramienia Prawa i Sprawiedliwości, odrzucili jednak projekt. Łukasz Kasza, przewodniczący rady miejskiej z PiS, zastrzega, że nie ma nic przeciwko idei budowy placówki, ale oczekuje więcej informacji nt. finansowania inwestycji.
Więcej: www.katowice.wyborcza.pl
Newsletter
Rynek Seniora: polub nas na Facebooku
Obserwuj Rynek Seniora na Twitterze
RSS - wiadomości na czytnikach i w aplikacjach mobilnych