
WYROBY MEDYCZNE
- Takie formalistyczne interpretowanie przepisów powoduje zwiększone koszty funkcjonowania systemu oraz wprowadza zaburzenia do konkurencyjności na rynku dostawców wyrobów medycznych. W wielu przypadkach bariery administracyjne utrudniają pacjentom dostęp do świadczeń opieki zdrowotnej. Wynika to z nadużywania przez płatnika uprzywilejowanej pozycji na rynku opieki zdrowotnej - mówił mec. Oskar Luty, współautor ”Białej Księgi Wyrobów Medycznych”.
Wyręczyli resort zdrowia
Minister Łanda podziękował twórcom dokumentu i przyznał, że ci, którzy przyczynili się do jego powstania, wykonali wiele pracy… za Ministerstwo Zdrowia. Jak zapowiedział, będzie on służył, jako bardzo dobry materiał wyjściowy, do opracowania nowych zasad wycen i oceny wyrobów medycznych. W pierwszym rzędzie będą oceniane i wyceniane te najbardziej kosztowne wyroby i te, z którymi pacjenci mają największe problemy, także z ich jakością.
Wiceminister poinformował, że niebawem (do dwóch tygodni) zostanie opublikowany i skierowany do konsultacji społecznych projekt ustawy o refundacji wyrobów medycznych. Będą w nim określone grupy wyrobów medycznych, zostaną one poddane podobnej procedurze jak leki.
- Dzięki temu będziemy mogli lepiej wydatkować środki finansowe. System umożliwi bardzo precyzyjne określenie minimalnych wymagań jakościowych, które wyroby medyczne muszą spełniać, aby ich producent mógł złożyć wniosek refundacyjny. W ten sposób będziemy kolejno ”wyciągać” z trzech części koszyka wyroby, w których dzisiaj są ujęte, i z których są finansowane. To dotyczy zarówno wyrobów medycznych na zlecenie, jak tych ujętych w wykazie leków refundowanych oraz wykazie wyrobów szpitalnych - mówił Łanda.
- Jeśli na przykład dzisiaj NFZ płaci za operację zaćmy wraz z wyrobem medycznym, to skłania to szpitale do tego, aby stosowały najtańsze soczewki. W przyszłości będą więc one finansowane odrębnie. Zostaną stworzone dwie, a może trzy grupy: soczewki podstawowe, multifokalne, toryczne. Tak będzie też z wieloma innymi wyrobami medycznymi - zapewnił Łanda.
Zapowiedzi budzą niepokój
Deklaracje ministra o kierunku zmian w ustawie dotyczącej wyrobów medycznych wzbudziły duży niepokój w OIGWM Polmed. W ocenie Witolda Włodarczyka, dyrektora generalnego Izby, zapowiedzi dodatkowej biurokracji dotyczącej branży wyrobów medycznych, ”duszenia” cen wyrobów, przy jednoczesnym wrzuceniu ich ”do jednego worka” z farmacją spowodują, że cała branża upadnie.
- Mam nadzieję, że minister Łanda znajdzie czas, aby w najbliższych dniach dokładnie przeczytać zarówno propozycję dotyczącą kategoryzacji wyrobów, jak i ”Białą Księgę”. Liczymy, że nasze analizy pozwolą na rzeczywiście dobre zmiany w tej branży. Wcale nie trzeba wydawać więcej pieniędzy z budżetu, aby poprawić zaopatrzenie w wyroby medyczne - stwierdził Włodarczyk.
Jak przekonywał dyrektor OGWIM Polmed, branża wyrobów medycznych w Polsce, podobnie jak w całej Europie, oparta jest o budżet państwa. Wyroby są finansowane z pieniędzy publicznych w ograniczonym zakresie, a takie programy - skądinąd bardzo potrzebne i słuszne - jak 500+ czy leki 75+, są niezwykle kosztowne.
- Obawiamy się, że finansując te programy zabraknie pieniędzy na wyroby medyczne, a przecież ze względu na starzejące się społeczeństwo, wzrost wydatków na tę branżę powinien dynamicznie rosnąć. Wiele wskazuje, że będzie odwrotnie, a pieniędzy na wyroby medyczne będzie ubywało - podsumował dyrektor Włodarczyk.
Materiał chroniony prawem autorskim - zasady przedruków określa regulamin.
Newsletter
Rynek Seniora: polub nas na Facebooku
Obserwuj Rynek Seniora na Twitterze
RSS - wiadomości na czytnikach i w aplikacjach mobilnych