
Związek Zawodowy Anestezjologów (ZZA) uważa, że orzekanie zgonu i podawanie środków zwiotczających mięśnie to nie zadania dla ratownika, ale dla lekarza. Krytykuje tym samym tzw. dużą nowelizację ustawy o państwowym ratownictwie medycznym, która zakłada m.in., że do końca 2019 r. znikną zespoły „S" z lekarzem specjalistą, a do nagłych przypadków będą jeździć wyłącznie zespoły "P" z trzema ratownikami.
Anestezjologów najbardziej niepokoi kwestia e-konsultacji, które mają zastąpić specjalistę w zespołach ratownictwa medycznego. Zdaniem ZZA takie rozwiązanie „bez uwzględnienia rodzaju zdarzenia i jego skali nie powinno być w ogóle rozpatrywane w sytuacjach bezpośredniego zagrożenia życia pacjentów" - czytamy w "Rzeczpospolitej".
Anestezjolodzy pytają także, kto stwierdzi zgon w sytuacji braku lekarza, który dziś, zgodnie z ustawą o cmentarzach i chowaniu zmarłych, jako jedyny ma prawo orzekania śmierci. Obawiają się, że bez ustawy o koronerach taką funkcję może przejąć ratownik.
Czytaj też: Tylko w co trzecim zespole ratowników jest lekarz. Resort zdrowia ma na to receptę
- Widzimy takie niebezpieczeństwo. Zgodnie ze stanem prawnym w chwili obecnej nie ma takiej możliwości, ale za chwilę może się okazać, że będzie to możliwe - tłumaczy dr Jerzy Wyszumirski, przewodniczący ZZA.
Anestezjolodzy protestują też przeciwko rozszerzeniu kompetencji ratowników o podawanie pacjentom leków zwiotczających i intubację w sytuacjach innych niż nagłe zatrzymanie krążenia. Podkreślają, że zwiększy to liczbę zgonów pacjentów w okresie przedszpitalnym.
Więcej: www.rp.pl
Newsletter
Rynek Seniora: polub nas na Facebooku
Obserwuj Rynek Seniora na Twitterze
RSS - wiadomości na czytnikach i w aplikacjach mobilnych