
Emeryt z Bydgoszczy - mimo że był ubezpieczony - został obciążony kosztami leczenia w Szpitalu Uniwersyteckim nr 2 im. dr. J. Biziela w wysokości 13 tys. zł.
Komornik zabiera mu co miesiąc 400 zł z 1300 zł emerytury.
W 2011 r. chory trafił z obustronnym zapaleniem płuc do Szpitala Uniwersyteckiego nr 2. W placówce spędził dziewięć dni, ale jego stan się nie poprawił. Przetransportowano go do Kujawsko-Pomorskiego Centrum Pulmonologii w Bydgoszczy - informuje tvn24.pl
Pacjent, tuż przed przejściem na emeryturę, był zarejestrowany w urzędzie pracy jako osoba bezrobotna, tj. miał zapewniony dostęp do bezpłatnej opieki lekarskiej. Mimo to Szpital Uniwersytecki nr 2 domaga się pokrycia kosztów 9 dni pobytu w szpitalu, bo chory nie okazał dowodu ubezpieczenia.
Mężczyzna dostarczył go dopiero w drugim szpitalu, kiedy poczuł się lepiej. Szpital Uniwersytecki nr 2 zwrócił się później do niego o uzupełnienie dokumentacji, ale wezwania były wysyłane na błędny adres. Rok przed pobytem w szpitalu pacjent bowiem przeprowadził się, a wezwania miały trafiać na poprzedni adres.
Szpital, nie mając odpowiedzi od emeryta, skierował sprawę do sądu. Tu także doszło do pomyłki i mimo że sąd znał nowy adres, wezwania wysyłał na poprzednie miejsce zamieszkania mężczyzny - bo takie wskazywał szpital.
Więcej: www.tvn24.pl
Newsletter
Rynek Seniora: polub nas na Facebooku
Obserwuj Rynek Seniora na Twitterze
RSS - wiadomości na czytnikach i w aplikacjach mobilnych