
10 lat temu osobom starszym na ogół odmawiano przeszczepienia szpiku kostnego lub komórek krwiotwórczych, dziś taki zabieg wykonywany jest u co czwartego pacjenta, który ma co najmniej 65 lat - powiedzieli eksperci podczas kongresu hematologów w Nowym Jorku.
Z danych Amerykańskiego Towarzystwa Szpiku Kostnego i Komórek Krwiotwórczych wynika, że w Stanach Zjednoczonych osoby starsze są najszybciej powiększającą się grupą pacjentów, u których przeprowadzane są tego rodzaju przeszczepy. W 2015 r. poddano im ponad 100 tys. chorych cierpiących na takie choroby, jak białaczki, chłoniaki oraz szpiczak. W 2020 r. ma być przeszczepionych 250 tys. pacjentów, a w 2013 - 500 tys.
Przeszczepy u starszych pacjentów
Prof. Sławomira Kyrcz-Krzemień z kliniki/oddziału hematologii i transplantacji szpiku Śląskiego Uniwersytetu Medycznego w Katowicach powiedziała podczas konferencji, że u osób starszych również w Polsce coraz częściej wykonywane są przeszczepy szpiku kostnego i komórek krwiotwórczych.
Najstarszy pacjent, którego poddano tzw. transplantacji autologicznej (z własnych komórek macierzystych), miał 81 lat. - Zabieg przeprowadziliśmy w naszej klinice przed trzema laty i ten chory żyje nadal - powiedziała specjalista. Powodem przeszczepu był szpiczak plazmocytowy, który jest najczęstszą postacią tej choroby.
Najstarszy w naszym kraju pacjent, któremu przeszczepiono szpik od obcego dawcy, miał 74 lata (już nie żyje). Cierpiał on na mielofibrozę, czyli samoistne włóknienie szpiku. W tej chorobie przeszczep allogeniczny (komórek obcego dawcy) wciąż jest jedyną szansą wyleczenia. Do takiego zabiegu kwalifikuje się 20-25 proc. chorych z tym schorzeniem.
Podstawa terapii
Prof. Iwona Hus z katedry i kliniki hematologii i transplantacji szpiku Uniwersytetu Medycznego w Lublinie podczas konferencji powiedziała, że podobnie jest w przypadku szpiczaka oraz przewlekłej białaczki limfocytowej: przeszczep allogeniczny może doprowadzić do wyleczenia. Przeszczepy są również standardem leczenia ostrych białaczek.
Mimo ogromnego postępu w farmakoterapii przeszczepy szpiku kostnego wciąż są podstawą leczenia białaczek, chłoniaków i szpiczaka. - W przyszłości może się to zmieni, ale nadal część chorych z tymi schorzeniami udaje się wyleczyć tylko dzięki takiej transplantacji - podkreślił podczas obrad hematolog ze szpitala uniwersyteckiego w Turynie prof. Antonio Palumbo.
Wiele nowotworów układu krwiotwórczego występuje głównie u osób starszych. W przypadku zespołów mielodysplastycznych, objawiających się zakłóconym procesem różnicowania się i dojrzewania macierzystych komórek krwiotwórczych, aż 80 proc. chorych ma co najmniej 60 lat. Podobnie jest w takich chorobach jak szpiczak oraz przewlekła białaczka limfocytowa.
Metoda na szpiczaka
Wzrost przeszczepów szpiku kostnego i komórek krwiotwórczych u chorych w starszym wieku znacznie zwiększa możliwości i szanse ich leczenia.
Prof. Sławomira Kyrcz-Krzemień powiedziała, że przykładem jest szpiczak, który najpierw leczony jest lekami, najczęściej skojarzeniem kilku z nich. Potem, kiedy dojdzie do cofnięcia się (remisji) choroby, można wykonać przeszczep autologiczny (z własnych komórek krwiotwórczych). Dopiero w dalszej kolejności można rozważyć przeszczep od obcego dawcy, jeśli uda się go znaleźć (wśród krewnych chorego lub w banku szpiku), a stan chorego jest na tyle dobry, żeby można było zaryzykować takie zabieg.
- W szpiczaku plazmocytowym wykonywane są również tzw. przeszczepy tandemowe, czyli dwa kolejne przeszczepy autologiczne w odstępie 2-3 miesięcy - powiedziała prof. Kyrcz-Krzemień. Takie podwójne transplantacje są bardziej skuteczne. Pierwszy wykonuje się dla wygaszenia choroby, drugi dla wzmocnienia uzyskanego efektu. Wydłuża to okres do nawrotu choroby i zwiększa czas przeżycia chorego.
Newsletter
Rynek Seniora: polub nas na Facebooku
Obserwuj Rynek Seniora na Twitterze
RSS - wiadomości na czytnikach i w aplikacjach mobilnych