
Dla chorych cierpiących na nowotwory jakość życia jest równie ważna, jak skuteczność leczenia - powiedział w czwartek dr Thomas R. Osborne z King’s College Londyn podczas 16. Warsztatów Szpiczakowych w New Delhi.
Dr Osborne mówił o tym podczas międzynarodowego spotkania pielęgniarek, które towarzyszy tej konferencji (z udziałem lekarzy). Poświęcone jest ono głównie leczeniu szpiczaka, nowotworu krwi, ale uczestnicy mówili również o wszystkich pacjentach onkologicznych, szczególnie tych cierpiących na nowotwory hematologiczne.
Charise Gleason, dyplomowana pielęgniarka z Emory University w Atlancie powiedziała, że leczenie nowotworów często związane jest z licznymi działaniami ubocznymi, dlatego oprócz poprawy skuteczności terapii coraz większą uwagę zwraca się na to, jak wpływa ona na samopoczucie i jakość życia chorych.
Coraz częściej - jeśli tylko jest to możliwe, pacjenci leczeni są w domu, a nie w szpitalu. Przyjeżdżają do nich głównie pielęgniarki, które nadzorują podawanie leków zleconych przez lekarza prowadzącego. W niektórych krajach, np. we Włoszech, nawet przeszczepy autologiczne (podawanie komórek wyizolowanych z organizmu chorego - PAP) coraz częściej odbywa się w domu chorego, a nie w szpitalu. Oczywiście jeśli tylko pozwalają na to warunki, w jakich on mieszka.
Innowacje w opiece nad pacjentami onkologicznymi wprowadzane są również w Polsce. Kierownik Katedry i Kliniki Chorób Wewnętrznych, Zawodowych, Nadciśnienia Tętniczego i Onkologii Klinicznej Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego we Wrocławiu prof. Grzegorz Mazur powiedział dziennikarzowi PAP, że w jego ośrodku chorym poddawanym chemioterapii - sobie tego zażyczą - zakładane są na głowę czepki chłodzące. - Szczególnie cenią je sobie leczone u nas kobiety, ponieważ czepki te częściowo chronią przed wypadaniem włosów - mówi.
Wypadanie włosów jest jednym z najczęstszych powikłań chemioterapii, oprócz nudności i wymiotów. Kobiety często z tego powodu zakładają peruki. Przez czepek przepływa płyn chłodzący, który schładza skórę głowy i spowalnia przepływ krwi jest mniejszy. To z kolei chroni cebulki włosowe przed działaniem znajdujących się w krwiobiegu substancji stosowanych podczas chemioterapii.
- Chemioterapeutyki działają na szybko rozmnażające się komórki nowotworowe, ale przy okazji wpływają na inne również szybko dzielące się zdrowe komórki, w tym wypadku te, które są odpowiedzialne za wpadanie włosów - powiedziała PAP dr Aleksandra Butrym z tej samej katedry i kliniki Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego we Wrocławiu.
Czepki chłodzące u chorych na nowotworowy stosowane są w niektórych krajach od 25 lat. W Polsce ta metoda wykorzystywana jest dopiero od niedawna. Wrocławska klinika należy do nielicznych, które ją wprowadziły. Z niektórych badań wynika, że czepki te nawet w 80 proc. mogą chronić przed wypadaniem włosów.
Newsletter
Rynek Seniora: polub nas na Facebooku
Obserwuj Rynek Seniora na Twitterze
RSS - wiadomości na czytnikach i w aplikacjach mobilnych