
Oziębienie ciała pacjenta i wprowadzenie go w swego rodzaju „sen zimowy” może spowolnić namnażanie komórek rakowych i zwiększa odporność zdrowych tkanek na promieniowanie - informuje „New Scientist”.
Na radykalny pomysł hibernowania pacjenta wpadł Marco Durante, fizyk z Instytutu Trento (Włochy). Oparł się na wieloletnich badaniach zapadających w sen zimowy zwierząt oraz doniesieniach o osobach, które przeżyły znaczne wychłodzenie ciała.
Podczas hibernacji, która jest rodzajem głębokiego snu połączonego z obniżeniem temperatury ciała, takie funkcje organizmu - jak bicie serca, oddychanie, metabolizm czy zużycie tlenu - ulegają znacznemu spowolnieniu. Podobnie wygląda to na poziomie molekularnym - znacznie zmniejsza się aktywność genów i spowalnia synteza białek.
Jak mówił podczas dorocznego zjazdu American Association for the Advancement of Science (AAAS) w Bostonie, wszystkie te efekty mogą mieć duże znaczenie dla leczenia nowotworów w zaawansowanym stadium. Oprócz hamowania rozrostu nowotworów, obniżenie temperatury może zwiększyć odporność organizmu na promieniowanie.
Na razie nie jest technicznie możliwe zahibernowanie człowieka w sposób bezpieczny i kontrolowany, jednak zdaniem Durante w ciągu 10 lat ochłodzenie do temperatury 13-15 stopni Celsjusza za pomocą odpowiednich leków może się stać rzeczywistością. Jego zdaniem na przeprowadzenie radykalnego leczenia wystarczyłby tydzień hibernacji.
Na razie stan odpowiadający hibernacji udało się osiągnąć u szczurów, które - w odróżnieniu od myszy - w naturalnych warunkach nie hibernują. Naukowcy działali w tym celu na specyficzną część szczurzego mózgu.
Normalna temperatura ciała człowieka wynosi 37 stopni Celsjusza, są jednak osoby, który przeżyły jej znaczne obniżenie bez istotnych szkodliwych następstw. Np. szwedzka radiolog Anna Bagenholm w 1999 r. podczas jazdy na nartach wpadła na taflę lodu, która pękła pod nią. Zanim znaleźli ją przyjaciele, przez ponad godzinę była zanurzona w lodowatej wodzie, a temperatura ciała spadła do 13,7 stopnia Celsjusza. Została przetransportowana helikopterem do Szpitala Uniwersyteckiego w Tromsø, gdzie dzięki wysiłkowi ogromnego zespołu lekarzy i pielęgniarek udało się ją uratować. Mimo nieznacznych uszkodzeń nerwów całkowicie wyzdrowiała i wróciła do pracy.
Jeszcze niższą temperaturę ciała, 12, 7 stopnia Celsjusza - odnotowano u w Polsce u dwuletniego Adasia, który podczas lunatycznego snu wyszedł z domu w piżamce i wałęsał się pół nocy na mrozie. Odnaleziony przez policjanta, dzięki specjalistom z Uniwersyteckiego Szpitala Dziecięcego Krakowie "odżył" i został wypisany do domu w dobrym stanie.
Komentujący dla "New Scientista" Peter Johnson z Cancer Research UK zaznaczył, że wpływ indukowanej hibernacji na nowotwory jest trudny do przewidzenia - równie dobrze może ona pomóc w leczeniu, co przeszkodzić mu. Dlatego przed ewentualnymi próbami na ludziach niezbędne będzie przeprowadzenie wielu eksperymentów laboratoryjnych.
Newsletter
Rynek Seniora: polub nas na Facebooku
Obserwuj Rynek Seniora na Twitterze
RSS - wiadomości na czytnikach i w aplikacjach mobilnych