
W skali globalnej na jaskrę cierpi około 65 mln. ludzi, i szacuje się, że liczba ta wzrośnie w roku 2020 do ok. 76 mln. W Polsce, według ostatnich danych GUS, zarejestrowanych jest ponad 400 tys. pacjentów z tą chorobą, ale z powodu niskiej wykrywalności jaskry w naszym kraju, szacuje się, że może ich być nawet 700 tys. Choroba dotyka najczęściej ludzi po 60 r.ż.
W kraju leczy się jedynie 3-4 na 10 chorych, pozostali tracą wzrok, nie zdając sobie z tego sprawy.
Osoby, które szczególnie powinny się przebadać to te, które mają jaskrę w najbliższej rodzinie, krótkowidze, narażone na ciągły stres, z bardzo niskim ciśnieniem ogólnym, migrenami i diabetycy.
Przyczyny jaskry nie są do końca poznane. Wiemy dziś, że może ją wywoływać podwyższone ponad normę ciśnienie w gałce ocznej, zaburzenia krążenia krwi czy skłonności genetyczne. Choroba dotyka najczęściej ludzi po 60-tce, jednak sporą grupę pacjentów stanowią ludzie młodzi i aktywni zawodowo.
Jaskra nie daje żadnych ewidentnych objawów, jak np. pogorszenie ostrości wzroku, zaczerwienienie czy ból, dlatego pacjenci nierzadko zgłaszają się do okulisty z chorobą w znacznym stopniu zaawansowania, kiedy niewiele już można zrobić. Jednak jaskra dostatecznie wcześnie wykryta i odpowiednio leczona może zostać z powodzeniem zahamowana. Pacjent ma szansę zachować dobry wzrok do końca życia, nie musząc ograniczać swojej dotychczasowej aktywności.
W celu przebadania się w kierunku jaskry najlepiej udać się do specjalistycznego ośrodka, dysponującego odpowiednią aparaturą diagnostyczną, jak np. perymetrem komputerowym do badania pola widzenia, tomografem siatkówkowym czy analizatorem grubości włókien nerwowych. Jaskrę można leczyć kroplami do oka (najczęściej), zabiegami laserowymi lub chirurgicznymi.
Materiał chroniony prawem autorskim - zasady przedruków określa regulamin.
Newsletter
Rynek Seniora: polub nas na Facebooku
Obserwuj Rynek Seniora na Twitterze
RSS - wiadomości na czytnikach i w aplikacjach mobilnych