W rozmowie z Dziennikiem Łódzkim, prof. Wojciech Gaszyński, kierownik Katedry Anestezjologii i Intensywnej Terapii Uniwersytetu Medycznego w Łodzi podkreśla, że najliczniejsza grupa pacjentów w komorze hiperbarycznej to osoby z trudno gojącymi się ranami, np. po operacjach. Duża grupa z tych osób to chorzy na cukrzycę, ze stopą cukrzycową. Terapia pozwala usprawnić krążenie. Dzięki temu można albo zapobiec amputacji, albo ograniczyć jej zakres.

Tlenoterapia w komorze skutecznie zwalcza też zatrucie tlenkiem węgla (zaczadzenie), odleżyny, oparzenia czy martwicze zakażenia kości i tkanek. 

Obecnie trwają badania nad terapią tlenem pod ciśnieniem m.in. w udarach mózgu, zawałach, migrenach. Głos Wielkopolski przypomina, że parę lat temu głośno było o komorze hiperbarycznej wykorzystywanej do... odmłodzenia. Skóra, która też oddycha, zostaje w ten sposób lepiej zaopatrzona w tlen, więc spłycają się zmarszczki.

Tlenoterapia hiperbaryczna (HBO) polega na podawaniu tlenu pod zwiększonym ciśnieniem przez 45-90 minut. W składzie mieszaniny oddechowej znajduje się prawie lub dokładnie 100 proc. tlenu. Pacjenci mogą przebywać w komorze hiperbarycznej zarówno w pozycji leżącej, jak i siedzącej. 

W Europie jest blisko 500 ośrodków terapii hiperbarycznej. Kompletny ośrodek hiperbarii tlenowej - jego zbudowanie, wyposażenie w komory i wyszkolenie personelu - kosztuje 5-6 mln zł. W ocenie ekspertów, aby eksploatacja takiego ośrodka była opłacalna, powinien przeprowadzać około 6 tys. zabiegów hiperbarii tlenowej rocznie.