
ZDROWIE
Jeżeli do gabinetu lekarskiego wchodzi osoba po 50 r.ż., należy podejrzewać, że jest ona chora na cukrzycę - ostrzega prof. Maciej Małecki, prezes Polskiego Towarzystwo Diabetologicznego i apeluje do lekarzy rodzinnych o większe zaangażowanie w diagnostykę tej choroby. Ekspert alarmuje, że w kraju może być nawet milion osób nie zdających sobie sprawy, że cierpi na tę chorobę.
Mimo postępów w medycynie, Polska znajduje się w czołówce państw o najwyższej zachorowalności na cukrzycę. Według danych NATPOL 2011 na tę chorobę cierpi już ponad dwa miliony Polaków.
- Faktyczna liczba chorych jest zdecydowanie wyższa, gdyż szacuje się, że kolejne 700 tys. nawet do miliona to chorzy, którzy nie zostali jeszcze zdiagnozowani. Aby zapobiec dalszemu rozwojowi epidemii cukrzycy oraz poprawić kontrolę choroby i jakości życia pacjentów, konieczne jest wprowadzenie kluczowych zmian systemowych. Z pewnością konieczne jest większe zaangażowanie lekarzy rodzinnych, do których najczęściej zwracają się potencjalni chorzy - mówi prof. Maciej Małecki.
Chory co czwarty senior
Jak dodaje, lekarze POZ powinni przyjąć zasadę, że każdy pacjent po 50 r.ż. może być chory na cukrzycę.
- To schorzenie charakterystyczne dla wieku podeszłego, a które może stać się przyczyną innych ciężkich chorób jak: przewlekła niewydolność nerek czy problemy ze wzrokiem. U osób starszych choroba może objawiać się inaczej niż u osób młodszych, co często opóźnia właściwe rozpoznanie. W efekcie pacjent dowiaduje się, że cierpi na cukrzycę, gdy ma już powikłania tej choroby (okulistyczne, nerkowe, tzw. stopę cukrzycową).
- Powikłania związane z cukrzycą, w tym incydenty sercowo-naczyniowe, takie jak zawał serca, nagła śmierć sercowa, udar mózgu, są częstą przyczyną zgonów - zaznacza prof. Małecki.
Eksperci zwracają uwagę, że co czwarty senior pomiędzy 65. a 80. rokiem życia i co piąty powyżej 80. roku życia ma cukrzycę. Co piąty senior ma również zaburzenia glikemii na czczo.
Z wiekiem wzrasta oporność tkanek na działanie insuliny i zmniejsza się jej wydzielanie. Dodatkowo, złej gospodarce węglowodanów może sprzyjać stosowanie niektórych leków, m.in. przeciwnadciśnieniowych, często przyjmowanych przez osoby starsze.
Jak to się robi w Holandii
Jednym z wzorcowych systemów opieki nad chorymi z cukrzyca jest Holandia. Jak mówi nam prof. Henk Bilo z Isala Clinic, dzięki wdrożeniu odpowiedniego protokołu diagnostyki w podstawowej opiece zdrowotnej w kraju udaje się osiągnąć 90-procentową rozpoznawalność choroby.
- Sukces zależy od podstaw systemu ochrony zdrowia. Nam udało się na ten problem skierować uwagę pielęgniarek i to przyniosło efekty. Pielęgniarki w tym zakresie świetnie wypełniają rolę edukatorów diabetologicznych. Jeżeli personel medyczny wie, że dany chory cierpi na cukrzycę, a jest palaczem, to ma szansę zadziałać taki bezpośredni przekaz: palenie dziesięciokrotnie zwiększa groźbę amputacji stopy - podkreśla prof. Bilo.
Ekspert zaznacza, że programy terapeutyczne dedykowane seniorom są przygotowane z uwzględnieniem ich ogólnej kruchości i wielochorobowości. W efekcie w kraju tylko niewielka grupa pacjentów jest leczona poza opieką podstawową, dotyczy to tylko pacjentów z powikłaniami.
Niebezpieczne interakcje
Profesor Krzysztof Strojek, krajowy konsultant w dziedzinie diabetologii również zwraca uwagę na konieczność szczególnej opieki nad starszymi osobami cierpiącymi na cukrzycę. - Trzeba pamiętać, że osoby starsze zazwyczaj cierpią na wielochorobowość. Tym samym przyjmują różne leki. I niestety leki na cukrzycę, często wchodzą w interakcje z innymi i w efekcie zamiast pomagać prowadzą do powikłań.
Newsletter
Rynek Seniora: polub nas na Facebooku
Obserwuj Rynek Seniora na Twitterze
RSS - wiadomości na czytnikach i w aplikacjach mobilnych