
Wszystko wskazuje na to, że program działa dobrze. Nadużyć jest niewiele - powiedział w niedzielę (3 września) w TVP Info minister zdrowia Konstanty Radziwiłł. Przypomniał, że lista leków w pełni refundowanych jest poszerzana co dwa miesiące. Pierwsza - jak mówił - liczyła ok. 100 pozycji, a obecnie jest to ponad 1500 pozycji.
Radziwiłł odniósł się także do programu darmowych leków dla seniorów 75 plus. Jak mówił - na początku lista leków była kompletowana "trochę nieśmiało" w obawie przed nadużyciami dot. m.in. tego czy adresatami tych leków staną się faktycznie osoby starsze.
Zdaniem szefa MZ "przytłaczającą większość osób w starszym wieku można dzisiaj leczyć na ogromną większość ich chorób tymi właśnie lekami".
- Po roku można powiedzieć, że ten program jest sukcesem. W kieszeniach starszych osób w wyniku tego programu zostało ponad 370 mln zł. To jest bardzo poważne wsparcie dla osób, które dotychczas miały wielkie kłopoty z wykupieniem leków - mówił.
Przypomniał, że w tym roku docelowo w budżecie państwa przewidziano na realizację tego programu 564 mln zł, a w ciągu 10 lat ma to być 1,2 mld zł.
Minister przypomniał, że te leki są dostępne "wyłącznie na receptę wystawioną przez lekarza podstawowej opieki zdrowotnej, bądź też coraz częściej przez pielęgniarkę podstawowej opieki zdrowotnej".
- Tutaj pokazujemy bardzo jednoznacznie kierunek - stała opieka, a mówimy o lekach stosowanych w chorobach przewlekłych, stała opieka nad pacjentem w stanie stabilnym, także starszą osobą powinna mieć miejsce przede wszystkim w podstawowej opiece zdrowotnej - powiedział.
Zwrócił uwagę, że wielu pacjentów przebywa pod opieką lekarzy specjalistów "niekoniecznie z takiej potrzeby rzeczywistej, ale z pewnego zwyczaju". Dodał, że resort zachęca ludzi, aby korzystali z opieki lekarzy rodzinnych, bo "jeżeli lekarz specjalista wystawi receptę na takie same leki to one oczywiście są dostępne ze zniżkami, ale nie bezpłatnie".
Radziwiłł był też pytany o swój stosunek do suplementów diety; odparł, że jego zdaniem "idea suplementacji diety jest (...) w ogromnej większości przypadków zupełnie zbyteczna".
- Mam bardzo dużo przeciwko suplementom. Nie wszyscy uczyli się łaciny - słowo suplement diety oznacza po prostu uzupełnienie diety. Uzupełniać trzeba to, co jest niepełne. Większość z nas odżywia się w miarę normalnie, racjonalnie, a jeśli nie, to trzeba raczej spojrzeć na to, w jaki sposób jemy - powiedział minister.
- Bardzo wielu z nas daje się po prostu nabrać na tych, którzy zachęcają nas "uśmiechniętymi buźkami". Pracujemy nad tym, żeby to nie było aż tak powszechne i tak sugestywne, ale liczy się też zdrowy rozsądek - dodał.
Newsletter
Rynek Seniora: polub nas na Facebooku
Obserwuj Rynek Seniora na Twitterze
RSS - wiadomości na czytnikach i w aplikacjach mobilnych