
Sytuację podstawowej opieki zdrowotnej w naszym kraju przedstawia najnowszy raport NFZ. Nie dość, że źle wypadamy w porównaniu z krajami unijnymi, do jeszcze zmagamy się z dużym zróżnicowaniem w dostępie do lekarzy rodzinnych w skali województw i powiatów.
Najtrudniej dostać się do medyków rodzinnych w Wielkopolsce i na Mazowszu. Pod opieką mają nawet o 60 proc. więcej osób niż na Pomorzu i Śląsku. W Wielkopolsce na jednego lekarza w POZ przypada 1927 osób. Na drugim biegunie jest woj. kujawsko-pomorskie z 1181 osobami - wynika z najnowszego raportu NFZ „Podstawowa opieka zdrowotna - potencjał i jego wykorzystanie”.
Eksperci szacują, że różnice między powiatami są jeszcze większe - w części z nich lekarze opiekują się 3-4 tys. osób.
W krajach UE przeciętnie na 100 tys. mieszkańców przypada 87 lekarzy POZ (we Francji - 160)). Tymczasem w Polsce wskaźnik ten jest aż 4 razy niższy - mamy 21 lekarzy POZ na 100 tys. obywateli.
Maciej Hamankiewicz, prezes Naczelnej Rady Lekarskiej przekonuje na łamach Gazety Prawnej, że jeśli system ma się opierać na lekarzach rodzinnych, to faktycznie potrzebujemy ich 4 razy więcej. Jednak według eksperta wykształcenie tylu specjalistów zajmie w obecnym tempie 30-40 lat.
Z kolei Marek Twardowski, lekarz rodzinny i wiceszef Porozumienia Zielonogórskiego alarmuje na łamach dziennika, że gdyby lekarze seniorzy mający po 65 lat i więcej nagle odeszli z zawodu, system byłby w zapaści. W POZ średnia wieku lekarzy to ponad 50 lat. Zdaniem Twardowskiego jednym z głównych powodów takiego stanu rzeczy są płace. W Polsce lekarze rezydenci po studiach przez pięć lat obowiązkowo pracują za ok. 3 tys. zł brutto miesięcznie. Tymczasem w krajach UE mogą liczyć na do 4 tys. euro.
Więcej: www.gazetaprawna.pl
Newsletter
Rynek Seniora: polub nas na Facebooku
Obserwuj Rynek Seniora na Twitterze
RSS - wiadomości na czytnikach i w aplikacjach mobilnych