
Przedświąteczna gorączka to nie tylko stres i nerwy, to także ogromny wysiłek dla kręgosłupa. Dla wielu lawina bodźców może skończyć się też dokuczliwą migreną. Jeśli nie chcemy spędzić tego czasu na lekach przeciwbólowych, warto sprawdzić, czego unikać.
Dla wielu z nas święta to także okres zmagań z dolegliwościami bólowymi, szczególnie głowy i kręgosłupa. Nadmiar stresu i obowiązków, który jest typowy dla świątecznych przygotowań, może nasilać bóle głowy, szczególnie te o napięciowym charakterze.
- Ból obejmuje całą głowę, w szczególności obszar przy skroniach, potylicy i przypomina „zaciskającą się obręcz” - jak często opisują to uczucie pacjenci. Najczęściej za główny czynnik ryzyka przyjmuje się nadmierne napięcie mięśni w obrębie twarzy, szyi i głowy, spowodowane silnym stresem. Napięciowym bólom głowy sprzyjają: przepracowanie, przemęczenie, brak odpowiedniej ilości snu - mówi dr n. med. Gabriela Kłodowska-Duda z Poradni Leczenia Bólów Głowy i Kręgosłupa ośrodka Neuro-Care w Katowicach.
Lekarze przestrzegają, że nawet niektóre niepozorne, typowo świąteczne potrawy mogą indukować bóle głowy. Nie chodzi jedynie o ich ilość, ale przede wszystkim skład. - Tyramina to związek chemiczny obecny m.in. w rybach marynowanych lub solonych, czekoladzie, żółtych serach i czerwonym winie. W przypadku migrenowych bólów głowy działa on jak wyzwalacz, doprowadzając do przykrych objawów - przestrzega neurolog.
Na jakiej zasadzie działa tyramina? Może stymulować komórki nerwowe w mózgu i powodować uwolnienie noradrenaliny. Wyższy poziom tyraminy oraz innych substancji chemicznych może też wyzwolić procesy w mózgu, których efektem będzie właśnie ból głowy.
Jeśli mamy tendencję nawracających migren, to lepiej ograniczyć produkty bogate w tyraminę, wśród nich znajdują się typowo świąteczne specjały np. śledź, czekoladowe ciasta i polewy oraz kiszona kapusta, która zawiera migrenogenne aminy. Warto też zredukować lub wyeliminować inne szkodliwe bodźce: ostre przyprawy, hałas, jasne światło, intensywne zapachy np. świec zapachowych oraz… telewizję.
Maraton przed telewizorem? Z umiarem
Statystyczny Polak spędza przed telewizorem 4,5 h dziennie, w święta czas ten znacznie się wydłuża, co nie jest dobre dla naszych szarych komórek. - Telewizja sprawia, że mózg emituje fale alfa, czyli fale o niższej częstotliwości ok. 8-12 Hz. Są one typowe dla fazy odpoczynku i relaksu, np. kiedy usypiamy lub się budzimy. Natomiast na dłuższą metę tego typu stymulacja nie jest dobra dla naszego mózgu - spowalnia aktywność umysłową, prowadzi do problemów z koncentracją i uzależnia. Sprawia bowiem, że aby dobrze się czuć - znów włączamy odbiornik. To dlatego właśnie jesteśmy bardziej podatni na sugestie, co wykorzystują reklamodawcy - mówi dr Duda.
Specjaliści zalecają umiar zarówno przy świątecznej gorączce, jak i podczas samych świąt. Przestrzegają też przed pozornie łatwym rozwiązaniem jakim są środki przeciwbólowe. Takie środki jak aspiryna, paracetamol czy ibuprofen pomogą doraźnie i sprawdzą się przy łagodnych bólach głowy, których dopełnieniem może być masaż. Jeśli jednak objawy dokuczają nam regularnie i utrudniają życie, to warto poprosić o radę lekarza, który może nas skierować na odpowiednie badania oraz przepisać leki np. rozluźniające mięśnie. Istnieje też ryzyko tzw. polekowego bólu głowy, który jest wywołany nadużywaniem środków farmakologicznych, do których organizm się przyzwyczaja, a później ich potrzebuje, aby wrócić do normy.
Newsletter
Rynek Seniora: polub nas na Facebooku
Obserwuj Rynek Seniora na Twitterze
RSS - wiadomości na czytnikach i w aplikacjach mobilnych