
ZDROWIE
Pacjenci, którzy zostają na oddziałach dłużej, to najczęściej osoby starsze, które z powodu dysfunkcji narządu ruchu lub ośrodkowego układu nerwowego stały się dla rodziny zbędnym balastem - alarmują szpitale.
Jak przyznaje na łamach Expressu Ilustrowanego Iwona Makówczyńska z Miejskiego Centrum Medycznego im. dr. Karola Jonschera w Łodzi, pracownicy socjalni starają się takim chorym zapewnić dalszą opiekę, czy to w DPS-ie czy ZOL-u, a to zawsze jest związane z oczekiwaniem i dalszą koniecznością przetrzymywania chorego w lecznicy.
Liczba starszych pacjentów nieodebranych ze szpitala po zakończeniu leczenia lub bezpodstawnie tam umieszczanych wzrasta szczególnie w okresie wakacji i świąt.
W Szpitalu Uniwersyteckim nr 2 im. Jan Biziela w Bydgoszczy zdarzały się okresy, gdy na na oddziałach wewnętrznych tzw. pacjenci "socjalni" stanowili nawet 60-70 proc. wszystkich leczonych.
Konsekwencją opiekowania się porzuconym pacjentem są koszty dla szpitali. Np. niezapłacone przez Fundusz świadczenia czy blokowanie łóżek.
Problem blokowania łóżek jest szczególnie odczuwalny na oddziałach newralgicznych, jak np. neurologia.
Większość dyskutowanych rozwiązań prawnych, które miałyby zapobiegać takim sytuacjom, oscyluje wokół restrykcji finansowych. Z tym jednak wiąże się wiele trudności. Choćby bardzo ograniczone możliwości egzekwowania od rodziny pacjenta rachunków za jego nieuzasadniony, dłuższy pobyt w szpitalu.
Materiał chroniony prawem autorskim - zasady przedruków określa regulamin.
Newsletter
Rynek Seniora: polub nas na Facebooku
Obserwuj Rynek Seniora na Twitterze
RSS - wiadomości na czytnikach i w aplikacjach mobilnych