
Leczenie pasożytami przewodu pokarmowego, np. włosogłówką świńską, staje się na świecie coraz bardziej popularne. Niedługo może być dopuszczone do użycia w Niemczech, a potem w innych krajach Unii Europejskiej - informuje "New Scientist".
Nie wiadomo wciąż, czy kontrolowane wprowadzenie do organizmu pasożytów faktycznie wykazuje właściwości lecznicze. Opinie specjalistów na ten temat są podzielone i za mało jest jeszcze badań.
Federalny Urząd Ochrony Praw Konsumenta i Bezpieczeństwa Żywności, który rozważa dopuszczenie do użycia w Niemczech włosogłówki świńskiej (Trichuris suis) jako terapii, ma jedynie ocenić, czy zastosowanie jej u ludzi jest bezpieczne. Urząd nie ma zatem rozstrzygnąć, czy jest ona skuteczna lub przynajmniej u niektórych pacjentów przydatna.
Wytwarzaniem włosogłówki świńskiej na potrzeby medyczne zajmuje się tajlandzka firma Tanawisa, która w Tajlandii sprzedaje fiolki zawierające 500, 1000 lub 2500 jaj tego pasożyta. Można je wprowadzić do organizmu zjadając je lub wypijając w płynie. Służy wyłącznie do samoleczenia.
Od wielu lat podejrzewa się, że część pasożytów może pomagać w leczeniu niektórych schorzeń. Zaobserwowano, że wraz z wyeliminowaniem dzięki higienie tęgoryjca dwunastnicy, w krajach najbardziej uprzemysłowionych zwiększyła się zachorowalność inne choroby, np. na alergie, nieswoiste zapalenie jelit, cukrzycę typu 1, a nawet na stwardnienie rozsiane.
Tęgoryjcem, gatunkiem nicienia, można się zakazić po wypiciu zanieczyszczonej wody lub zjedzeniu niedomytych owoców i warzyw, czyli tak jak glista ludzką. Żywi się on nabłonkiem dwunastnicy i wysysaną ze ściany dwunastnicy krwią, co może wywołać niedokrwistość, biegunki, chudnięcie, a nawet zgon.
William Parker z Duke University Medical Center w Durham (Północna Karolina, USA) twierdzi, że dobrym rozwiązaniem byłoby znalezienie czegoś pośredniego, czyli wykorzystanie w medycynie pasożytów, ale w taki sposób, żeby nie powodowały powikłań i były bezpieczne w użyciu.
Detlev Goj z firmy Tanawisa twierdzi, że takim pośrednim rozwiązaniem może być kontrolowane podawanie jaj włosogłówki świńskiej, która również należy do nicieni. Z dotychczasowych obserwacji wynika, że są one w stanie przetrwać w żołądku człowieka, przeniknąć do jelita cienkiego, a potem do kątnicy (jelita ślepego), w której osiadają larwy tego pasożyta.
Włosogłówka świńska ma od 3 do 5 cm długości, żywi się głównie krwią wnikając w śluzówkę jelita ślepego przednią częścią. Nie jest w stanie dłużej przeżyć w organizmie człowieka, ocenia się, że na ogół w ciągu miesiąca zostaje z niego wydalona.
Detlev Goj twierdzi, że pod jego kierunkiem przeprowadzono badania, w których pasożyta tego próbowano wykorzystać do leczenie choroby Leśniowskiego-Crochna (choroba zapalnej jelit). Po trzech miesiącach jednak je przerwano, ponieważ nie uzyskano żadnych efektów terapeutycznych.
- Nie znaczy to jednak, że terapia ta jest nieskuteczna - twierdzi Goj.
Jego zdaniem badania przerwano przedwcześnie, ponieważ leczenie pasożytami daje efekty dopiero po co najmniej 20 tygodniach. W Tajlandii opracowana przez niego metoda została dopuszczona do użycia w 2012 r., ponieważ uznano, że bazuje na produkcie naturalnym, a przeprowadzone badania nie wykazały, by powodowała jakieś powikłania.
Newsletter
Rynek Seniora: polub nas na Facebooku
Obserwuj Rynek Seniora na Twitterze
RSS - wiadomości na czytnikach i w aplikacjach mobilnych