
Resort zdrowia opublikował nowy wzór karty zgonu. Aby dokument dotarł do 160 tys. lekarzy, dał 10 dni - informuje "Dziennik Gazeta Prawna"
Nowy druk będzie obowiązywać od 1marca br. Lekarze uważają, że jest za mało czasu na rozpowszechnienie informacji. Obawiają się, że w pierwszych tygodniach rodziny zmarłych będą krążyły między lekarzami a urzędami.
W Polsce dziennie umiera ponad tysiąc osób. Tyle samo kart zgonu musi być wystawionych. A mogą być z tym kłopoty. Środowisko lekarskie wzburzył nowy, kontrowersyjny zapis, który pojawił się w dokumencie. Trzeba wypełnić pole wyjaśniające, jaka była przyczyna zgonu: bezpośrednia, pośrednia czy pierwotna, zaznaczając... liczbę godzin, miesięcy i lat, które minęły od jej pojawienia się.
Pojawiają się też inne nowe rubryki dotyczące śmierci dzieci. Lekarz będzie musiał zaznaczyć, czy zgon nastąpił w okresie ciąży, ile dziecko otrzymało punktów Apgar (dla dzieci do roku życia), a także bardziej szczegółowe dane o sekcji zwłok.
W 2013 r. około 25 proc. zgonów było określonych jako śmierć o niedokładnie określonych przyczynach. Powodem wprowadzenia wymogu bardziej szczegółowej informacji w karcie zgonu jest m.in. statystyka.
Nieprecyzyjne dane uniemożliwiają m.in. tworzenie analiz epidemiologicznych. Z powodu fatalnej jakości informacji o przyczynach zgonów WHO wykluczyła Polskę z analiz porównawczych nad umieralnością.
Więcej: www.gazetaprawna.pl
Newsletter
Rynek Seniora: polub nas na Facebooku
Obserwuj Rynek Seniora na Twitterze
RSS - wiadomości na czytnikach i w aplikacjach mobilnych