
Na wezwanie do chorego 70-latka z Kędzierzyna-Koźla musiała przyjechać karetka ze Zdzieszowic, bowiem w Kędzierzynie-Koźlu nie było ani jednego wolnego zespołu wyjazdowego. Na miejsce wezwano strażaków, którzy jako pierwsi przystąpili do reanimacji.
Reanimacja pacjenta niestety nie udała się. Mężczyzna zmarł z powodu nagłego zatrzymania krążenia.
Jak tłumaczy Krzysztof Waszkiewicz, zastępca dyrektora Opolskiego Centrum Ratownictwa Medycznego, w chwili przyjęcia zgłoszenia nie było wolnej karetki w powiecie kędzierzyńsko-kozielskim, ponieważ wszystkie były zaangażowane w realizację zleceń wyjazdów: trzy z nich zaopatrywały pacjentów z poważnymi urazami, czwarta pacjenta z udarem mózgu.
Do pacjenta skierowano najbliższy wolny zespół wyjazdowy, który ze Zdzieszowic dotarł na miejsce bardzo szybko, w 14 minut, co mieści się nawet w ramach maksymalnego czasu dotarcia zespołu stacjonującego na terenie Kędzierzyna-Koźla (do 15 min).
Więcej: www.nto.pl
Newsletter
Rynek Seniora: polub nas na Facebooku
Obserwuj Rynek Seniora na Twitterze
RSS - wiadomości na czytnikach i w aplikacjach mobilnych