
- Dlaczego jest to takie ważne?
- W przypadku błędów medycznych zawsze trzeba zakładać, że może dojść do pogorszenia stanu zdrowia. Chyba że warunki tej ugody są tego rodzaju, że uwzględniają odpowiedzialność na przyszłość.
- Co jest zapewne rzadkością.
- Oczywiście, bo strony zawierając ugodę chcą pewien stan zamknąć raz na zawsze. Nie chcą do tego wracać. Tymczasem może dojść do pogorszenia stanu zdrowia, komplikacji wymagających dodatkowych nakładów finansowych na leczenie i opiekę. Przyjmijmy, że pacjent nie może chodzić. To jest taki stan zdrowia, który zapewne będzie dalej się pogarszał i to wiadomo już teraz. Zawieranie ugody na jakąś konkretną kwotę, która nie będzie tego uwzględniać, nie jest korzystne.
- A na drodze sądowej?
- Sąd, wydając wyrok, bierze pod uwagę stan zdrowia poszkodowanego do momentu wydania orzeczenia. Jeżeli po tym prawomocnym wyroku, po pięciu, dziesięciu latach ta osoba powie: mój stan zdrowia się pogorszył, to będzie musiała udowodnić, że jest to związane z tym samym zdarzeniem i że nie zostało objęte pierwszym wyrokiem. Przykład? Pacjent w wyniku błędu medycznego traci możliwość widzenia na jedno oko. Drugie oko jest bardziej obciążone, co po latach może skutkować pogorszeniem się wzroku. Sąd może już w pierwszym wyroku, na wniosek pełnomocnika, uwzględnić odpowiedzialność na przyszłość. Ale to jest rzadko praktykowane. Można więc - po pogorszeniu, utracie całkowitej wzroku - wystąpić z dodatkowymi roszczeniami.
- Jaki jest okres przedawnienia takich spraw?
- Jeżeli uszczerbek na zdrowiu wynika z przestępstwa, to 20 lat.
Newsletter
Rynek Seniora: polub nas na Facebooku
Obserwuj Rynek Seniora na Twitterze
RSS - wiadomości na czytnikach i w aplikacjach mobilnych