
Starsza osoba, która otrzymała wypis z oddziału wewnętrznego SP ZZOZ w Przasnyszu, spędziła tam jeszcze miesiąc, bo nikt jej nie obierał. Problem porzucania bliskich w szpitalach narasta, a swoje zaniepokojenie wyrażają zarówno władze szpitala, jak i rada powiatu przasnyskiego.
„Coraz częściej zdarza się, że rodzina pacjenta odmawia odebrania swojego bliskiego ze szpitala, a czasami nawet tygodniami unika kontaktów z przedstawicielami podmiotu leczniczego, mając na celu przedłużenie pobytu pacjenta w placówce” - czytamy w stanowisku radnych.
W wielu szpitalach problem narasta w wakacje, co może oznaczać, że jest to zaplanowane działanie rodzin w ramach przygotowań do urlopu.
Jak mówi w lokalnym serwisie infoprzasnysz.com Anna Marchewka, rzeczniczka przasnyskiej lecznicy, problem nieodbierania pacjentów, niewymagających dalszej hospitalizacji w SP ZZOZ w Przasnyszu, występuje najczęściej na oddziale chorób wewnętrznych, gdzie najliczniejszą grupę pacjentów stanowią seniorzy. Sporadycznie problem dotyczy również oddziału chirurgicznego. Jak szacuje, w skali miesiąca porzucanych jest 4-5 osób.
Rzeczniczka wylicza, że koszty przedłużonych hospitalizacji pacjentów w szpitalu, w okresie styczeń-kwiecień br., kształtują się na poziomie ok. 50 tys. zł.
Rada powiatu podkreśla, że w sytuacji, gdy hospitalizacja jest zakończona, a pacjent nie jest odbierany do domu, szpital może obciążyć rodzinę lub pacjenta kosztami pobytu, a także zawiadomić policję i prokuraturę. Porzucenie najbliższej osoby ze względu na jej stan psychiczny lub fizyczny to przestępstwo z artykułu 210 k.k., za co grozi kara do pięciu lat więzienia.
Więcej: infoprzasnysz.com
Newsletter
Rynek Seniora: polub nas na Facebooku
Obserwuj Rynek Seniora na Twitterze
RSS - wiadomości na czytnikach i w aplikacjach mobilnych