
Już w połowie marca zacznie się sezon na kleszcze, z których nawet co szósty może przenosić wirusa kleszczowego zapalenie mózgu (KZM). Przed tą chorobą najlepiej, bo aż w 99 procentach, ochroni nas szczepionka - przypominają eksperci.
Eksperci mówili o tym w środę na konferencji prasowej w Warszawie, na której zainaugurowano kampanię edukacyjno-społeczną pt. "Nie igraj z kleszczem - wygraj z kleszczowym zapaleniem mózgu".
Dr Marta Hajdul-Marwicz z Katedry i Zakładu Biologii Ogólnej i Parazytologii Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego (WUM) zaznaczyła, że obecnie kleszcze występują nie tylko w lasach, ale w każdym dosyć wilgotnym środowisku z dostępem do żywicieli, do których należą przede wszystkim ssaki, w tym ludzie oraz ptaki. W Warszawie na przykład kleszcz może nas ukłuć nie tylko w Kampinoskim Parku Narodowym, ale też m.in. w Lesie Młociny, Lasku Bielańskim, w Ogrodzie Zoologicznym, a nawet w Parku Łazienkowskim.
Problem w tym, że kleszcze przenoszą różne choroby zakaźne, z których najgroźniejsze to borelioza, wywoływana przez bakterie należące do krętków (z rodzaju Borellia) oraz kleszczowe zapalenie mózgu KZM wywoływane przez wirusa z rodziny flawowirusów (Flaviviridae). Z badań cytowanych przez dr Hajdul-Marwicz wynika, że nawet co szósty kleszcz może przenosić wirusa KZM.
Prof. Joanna Zajkowska z Kliniki Chorób Zakaźnych i Neuroinfekcji Uniwersyteckiego Szpitala Zakaźnego w Białymstoku zaznaczyła, że w mediach dużo mówi się i pisze o boreliozie, tymczasem KZM, choć występuje rzadziej, z medycznego punktu widzenia może być groźniejsze. Boreliozę można skutecznie leczyć przy pomocy antybiotyków, natomiast w przypadku KZM nie ma leczenia przyczynowego, a jedynie objawowe - tłumaczyła.
Według specjalistki w większości przypadków układ odporności szybko wyeliminuje wirusa KZM. U części osób infekcja zatrzyma się w pierwszej fazie rozwoju, która charakteryzuje się objawami grypopodobnymi. Jednak u ludzi z osłabioną odpornością, na przykład w starszym wieku, chorych na nowotwory, po transplantacjach czy leczonych na choroby autoimmunologiczne, wirus ma duże szanse na przedostanie się do układu nerwowego i wtedy może dojść do rozwoju: zapalenia mózgu, zapalenia opon mózgowo-rdzeniowych, zapalenia rdzenia kręgowego czy zapalenia korzeni nerwowych.
U osób z osłabieniem odporności konsekwencje KZM są poważniejsze.
- Jeżeli już dojdzie do zapalenia mózgu, to jego przebieg bywa bardzo dramatyczny - zaznaczyła prof. Zajkowska.
Podkreśliła, że najczęstszym jego powikłaniem - zarówno u starszych, jak i młodszych pacjentów - są porażenia splotów barkowych, które mogą prowadzić do zaników mięśni, tak że chory nie może dźwignąć głowy, poruszać rękoma.
- I mimo rehabilitacji chorzy nie odzyskują już pełnej sprawności - tłumaczyła specjalistka.
Dodatkowo mogą wystąpić zaburzenia równowagi, zaburzenia wzroku, słuchu. Ale najgroźniejsze jest upośledzenie albo ośrodka oddechowego, albo mięśni oddechowych. Wtedy pacjent może nie odzyskać zdolności samodzielnego oddychania.
- Mózg jest narządem bardzo delikatnym, a skutki jego uszkodzenia mają z reguły charakter trwały. Rehabilitacja może jedynie zmniejszyć te następstwa - podkreślił prof. Ernest Kuchar, kierownik Kliniki Pediatrii z Odziałem Obserwacyjnym WUM.
Dodał, że skutkiem KZM mogą być też zaburzenia złożonych funkcji poznawczych, czyli zaburzenia pamięci, problemy z koncentracją uwagi, zaburzenia emocjonalne - brak kontroli nad emocjami.
Newsletter
Rynek Seniora: polub nas na Facebooku
Obserwuj Rynek Seniora na Twitterze
RSS - wiadomości na czytnikach i w aplikacjach mobilnych